- Samolot pikował. Mężczyźni płakali, kobiety płakały, dzieci płakały - powiedział jeden z pasażerów Eurolotu. Z relacji podróżnych wynika, że kilka chwil po starcie maszyna zaczęła spadać, a na pokładzie zapanował chaos.

Reklama

Samolot musiał awaryjnie lądować w Burgas w Bułgarii. Stamtąd z wielogodzinnym opóźnieniem pasażerowie - już inną maszyną - przylecieli do Poznania.


Przewoźnik poinformował, że w trakcie lotu pojawiła się konieczność sprawdzenia jednego z systemów, odpowiedzialnego m.in. za klimatyzację w kabinie samolotu.