Żołnierze rozpoczęli przygotowania do powrotu do baz, pakowany jest sprzęt - podaje rosyjskie ministerstwo obrony. Teraz wrócą do koszar. Zdaniem resortu, ćwiczenia pokazały wysoki poziom współdziałania organów dowodzenia przy osiąganiu celów szkoleniowych i bojowych.

Reklama

Rosyjskie manewry odbywały się przy ukraińskiej granicy, gdzie po drugiej stronie prorosyjscy separatyści walczą z oddziałami armii rządowej Kijowa. Dlatego też budziły zaniepokojenie między innymi amerykańskiego Departamentu Stanu, który wskazywał, że mogą wywołać wzrost napięcia na tej granicy.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdziło, że to zaniepokojenie jest "bezpodstawne" i zwracało uwagę na to, że poligon "Aszułuk", na którym odbywały się manewry, leży w odległości niemal tysiąc kilometrów od ukraińskiej granicy. Co ciekawe, dowódca sił lotniczych Rosji generał Wiktor Bondariow informował, że ich celem jest ćwiczenie działań w regionach północnych i polarnych. Tymczasem te odbywały się w środku lata i na południu Rosji.