Dziennikarze jeden przez drugiego podawali na Twitterze, że nie słyszą przemówienia Putina. Słowa prezydenta docierały z początku wyłącznie do deputowanych.

Reklama

Dopiero po chwili mogli się zapoznać z fragmentami przemówienia.

- Krym może stać się centrum pojednania - mówi prezydent, jak pisali. Miał dodawać, że "Ukraina pogrążyła się w chaosie i krwawych walkach".

Z aplauzem spotkało się jego stwierdzenie, że "sankcje, to wsparcie dla krajowych producentów".

Reklama

Putin: praca dla kraju a nie konfrontacja ze światem!

- Rosjanie powinni się zmobilizować do pracy dla dobra kraju, a nie do konfrontacji ze światem - mówił na Krymie prezydent Rosji Władimir Putin. Zadeklarował, że Rosja zrobi wszystko, aby powstrzymać rozlew krwi na Ukrainie.

- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ten konflikt zakończył się tak szybko, jak to możliwe - powiedział Putin w przemówieniu, wygłoszonym w Jałcie do deputowanych rosyjskiej Dumy. Dodał, że Rosjanie powinni się zmobilizować do pracy dla dobra kraju, a nie do konfrontacji ze światem.

- Musimy spokojnie, z godnością i efektywnie budować nasz kraj, nie odgradzając się świata zewnętrznego - dodał. Podkreślił, że jego kraj nie chce się odcinać od społeczności międzynarodowej.

Rosyjski prezydent dziś spotyka się na zaanektowanym półwyspie Krymskim z członkami rosyjskiego rządu, deputowanymi i senatorami.

Wczoraj prezydent przeprowadził na Krymie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Rosji. Oddzielnie rozmawiał z władzami Krymu i Sewastopola.