Jak przyznaje także szef MON Tomasz Siemoniak w rozmowie z gazetą, 4 września w Newport zapadnie raczej decyzja o uruchomieniu cyklu ćwiczeń z udziałem wojsk poszczególnych państw sojuszu w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Ma być mowa także o rozbudowie infrastruktury i magazynów potrzebnych do szybkiego przyjęcia natowskich posiłków na wypadek wojny.

Reklama

- Nie sądzę, aby w dokumentach szczytu użyto określenia "stała obecność wojskowa" - mówi szef Ministerstwa Obrony Narodowej.

Takie zapowiedzi nie powinni dziwić, a to m.in. dlatego, że Angela Merkel już w poniedziałek sygnalizowała takie rozwiązanie - ma służyć uniknięciu jeszcze większego napięcia w stosunkach z Kremlem.

Teraz mówi się przede wszystkim o tym, że przywódcy NATO mają powołać siły natychmiastowego reagowania na zagrożenie dla bezpieczeństwo sojuszników.

Reklama