Rosja traktuje NATO jak przeciwnika - ocenił sekretarz generalny Anders Fogh Rasmussen. Wyraził żal, że Moskwa nie traktuje Sojuszu jako partnera. Podkreślił, że współpraca NATO i Rosji była korzystna dla obu stron. Na konferencji prasowej w Brukseli przed zaplanowanym na koniec tygodnia szczytem NATO, Rasmussen odpowiadał też na pytania o wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Wyjaśnił, że to nie NATO jako całość, ale poszczególne kraje będą decydować o ewentualnej sprzedaży broni władzom w Kijowie.

Reklama

Dlatego też będzie większa obecność NATO na wschodzie Europy. Potwierdził to sekretarz generalny Anders Fogh Rasmussen. Wyjaśnił, że na szczycie Sojuszu pod koniec tygodnia w Walii ma być uzgodniony plan działań, który pozwoli NATO na szybką reakcję.

Już wcześniej szef Sojuszu zapowiedział stworzenie sił, które nazwał "szpicą". W razie potrzeby miałyby one być natychmiast wysłane do zagrożonych krajów. A to wiąże się z większą obecnością NATO w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Nie będą to jednak stałe bazy - żołnierze państw Sojuszu będą rozmieszczani na zasadzie rotacji.
Szczegóły mają być uzgadniane na walijskim szczycie 4 i 5 września.