Papież Franciszek zakończył jednodniową wizytę w Albanii, w czasie której oddał hołd ofiarom prześladowań, jakie towarzyszyły czterdziestu sześciu latom ateistycznego reżimu w tym kraju. Była to pierwsza od początku pontyfikatu argentyńskiego papieża jego wizyta w Europie.W czasie najbardziej wzruszającego spotkania z miejscowym duchowieństwem katolickim papież przyznał, że dwa miesiące przygotowywał się do tej podróży, poznając historię prześladowań. Była ona dla niego zaskoczeniem, bo nie wiedział, że albański naród tak wiele wycierpiał. O swych cierpieniach opowiedzieli mu tego wieczora siostra Maria i ksiądz Ernest Troszani, któremu wyrok śmierci zamieniono na 27 lat obozu pracy.

Reklama

Franciszek podkreślił, że opowiadali oni o swych przejściach jak o czymś normalnym i widać było, że pociechę znajdowali w Bogu, do którego modlił się za nich cały Kościół. Na zakończenie zaś powiedział, że "idziemy do domu wiedząc, iż dotknęliśmy dziś męczenników". Papież Franciszek z tą świadomością opuścił po 11 godzinach Albanię.