Najpierw Katalonia, a teraz Wyspy Kanaryjskie. Stojący na czele archipelagu Paulino Rivero poinformował, że 23 listopada odbędzie się tam referendum. Jego tematem nie będzie przynależność wysp do Hiszpanii, ale wiercenia w poszukiwaniu ropy naftowej. Rządzący archipelagiem obawiają się, że odwierty odstraszą turystów. Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich żyją z turystyki. Czysta woda, słońce i plaże przyciągają co roku średnio 10 milionów osób. Władze archipelagu twierdzą, że wyspy stracą atrakcyjność, kiedy w ich pobliżu zostaną ustawione platformy wiertnicze.

Reklama

Możliwość dokonywania wierceń na okolicznych wodach jest nie tylko sprawą najwyższej wagi politycznej, ale też ekonomicznej, społecznej i środowiskowej - podkreślał Paulino Rivero. Uczestnicy listopadowego referendum odpowiedzą na pytanie: "Czy chcesz, aby Wyspy Kanaryjskie zamieniły model środowiskowy i turystyczny na wiercenia gazu i ropy?". Jose Manuel Soria - pochodzący z archipelagu minister przemysłu poinformował, że mimo sprzeciwu wiercenia rozpoczną się jeszcze w tym roku.