Przez ostatnie pół roku żołnierze pakowali i wysyłali do kraju sprzęt, który był w Afganistanie przez ostatnich 13 lat. Jak mówi Polskiemu Radiu dowódca zmiany, pułkownik Adam Słodczyk, zadanie zostało już wykonane. - Mamy już 99,51 procent zrealizowanego zadania - dodaje dowódca.

Reklama

Polacy musieli przede wszystkim zwieźć do kraju samochody, transportery Rosomak i broń. Szef zespołu zabezpieczenia i przygotowania transportu podpułkownik Wojciech Grzybowski podkreśla w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia, że całość transportowano do kraju na kilka sposobów. - Drogą lądową jedzie do kraju nasz szpital polowy, który służył nam przez 10 lat. Część rzeczy przewozimy z Bagram samolotami do Omanu, a stamtąd statkami do Polski, do Szczecina - wyjaśnia ppłk Grzybowski.

Do domów wracają też sami żołnierze. Przed wylotem ich bagaże są szczegółowo kontrolowane przez Żandarmerię Wojskową. Żandarmi z psami sprawdzają, czy w plecakach nie ma narkotyków a także wartościowych pamiątek. Szef zespołu Żandarmerii w Afganistanie major Adam Ziółkowski mówi, że Polacy często przywożą z misji drobne, lokalne pamiątki, które można kupić na miejscowych bazarach. - Najczęściej przywożą wyroby z kamienia i z drewna. Żołnierzy ogranicza jedynie cena 430 euro - wyjaśnia szef Żandarmerii w Afganistanie.

Przez misję ISAF przewinęło się w sumie 26 tysięcy polskich żołnierzy. Nowa, mniejsza misja ma liczyć 150 osób.

Na miejscu w Afganistanie są już wysłannicy Polskiego Radia Andrzej Klewiado i Wojciech Cegielski, którzy zapraszają na czwartkowe, specjalne wydania Aktualności Radiowej Jedynki z Bagram i z Kabulu.

Reklama