- Każdy z czytelników na miejscu strzelającego musiałby zadać sobie pytanie: jak to zrobić, by jak najmniej narażać siebie? - tak swój wywód rozpoczyna Szerstowitow, którego serwis gazeta.ru poprosił o komentarz do tego, co wiadomo o okolicznościach śmierci Borysa Niemcowa i o pojawiających się wersjach dotyczących jego motywów.

Reklama

Mężczyzna, który w 2008 roku przed sądem przyznał się do 12 zabójstw i usiłowań zabójstw, sam w tej chwili odsiaduje wyrok. Sąd skazał go na 23 lata pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, gdzie zajął się pisaniem książek - do tej pory wydał trzy. W rozmowie z gazetą.ru wyjaśniał, jak jego zdaniem wyglądałoby zabójstwo Niemcowa, gdyby zostało przeprowadzone przez profesjonalistów.

- Z tego, co wiadomo, (zabójcy) mieli mało czasu, nie było też możliwości przygotowania pozycji. W tej sytuacji najprostszy wydawał się wariant, w którym należałoby przejechać wzdłuż drogi, którą podążał śledzony, zaparkować, otworzyć okno i czekać, aż cel zbliży się na wystarczającą odległość. I strzelać - w przypadku strzelca o średnich umiejętnościach nie z 25, ale już z 15 metrów da on radę trafić w głowę. A potem spokojnie oddalić się, nie oglądając się za siebie - wyjaśniał mężczyzna.

Ale, jak dodał, jego zdaniem tego morderstwa nie dokonali profesjonaliści. Przede wszystkim dlatego, że wygląda na to, iż strzelano z przypadkowej broni, a zawodowcy - jak zaznaczył - zawsze mają różne sztuki do wyboru. I tu Szerstowitow zgadza się z oficjalną linią rosyjskich śledczych - również co tego, że w przebiegu morderstwa dopatruje się metod stosowanych m.in. przez Czeczenów. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Reklama

"Były zabójca" nie wierzy również, by morderstwo miało podłoże polityczne, ponieważ - jak mówi - Borys Niemcow nie był politykiem, który mógł mieć jakikolwiek wpływ na istotne sprawy. - Wielu o nim zapomniało. Wystarczająco wielu świecących jaśniej jest na nieboskłonie - dodał.

Poza tym stwierdził, że gdyby ktoś rzeczywiście chciał zdestabilizować sytuację w kraju, rozpętałby np. strzelaninę w czasie demonstracji. - Ale tego nikt nie zrobi, dzięki Bogu! - dodał "były morderca".

Borys Niemcow został zamordowany w nocy z 27 na 28 lutego, gdy spacerował w pobliżu Kremla ze swoją partnerką, ukraińską modelką, Anną Duricką. Do tej pory nie udało się rosyjskiej policji ująć sprawców zabójstwa.