Od kilku dni trwa dyplomatyczna wymiana ciosów pomiędzy Rijadem a Sztokholmem. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, kiedy szefowa szwedzkiej dyplomacji chciała wystąpić na forum Ligi Arabskiej, ale zaprotestowali Saudowie. Szwecja twierdzi, że arabskiej monarchii nie podobało się planowane przemówienie, w którym Margot Wallstroem miała skrytykować nieprzestrzeganie praw człowieka nad Zatoką i mówić o saudyjskiej dyktaturze.

Reklama

Potem wypadki potoczyły się bardzo szybko. W odpowiedzi Szwecja poinformowała, że nie będzie odnawiać wartej miliardy dolarów umowy wojskowej z Rijadem i dostarczać Saudom broni. Wezwaliśmy Saudyjskiego ambasadora i zapowiedzieliśmy, że zawieszamy współpracę militarną - mówił szwedzki minister obrony Peter Hultqvist.

Nowy szwedzki rząd już kilkakrotnie podejmował zdecydowane kroki w sprawie Bliskiego Wschodu. Gdy w styczniu Sztokholm uznał niepodległość państwa palestyńskiego władze Izraela oświadczyły, że ministrowie z tego kraju są w Jerozolimie osobami niepożądanymi. Z kolei Arabia Saudyjska od wielu lat jest krytykowana przez organizacje praw człowieka. Saudyjskiej monarchii zarzuca się tłumienie wolności słowa, a jako przykład podaje się kary więzienia czy chłosty dla niezależnych blogerów.

ZOBACZ TAKŻE: Pożar w meczecie to nie zamach? Nieoficjalne wyniki śledztwa szwedzkiej policji>>>

Reklama