W zamachu, do którego doszło w kwietniu 2013 roku, zginęły trzy osoby, a 264 zostały ranne.

W Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy od wydarzeń z 11 września 2001 roku wymiar sprawiedliwości wydał najwyższy wymiar kary w procesie oskarżonego o terroryzm.

Reklama

W tym przypadku zgadzam się ze stwierdzeniem, że sprawiedliwości stało się za dość. Skazany otrzymał słuszną karę za to, co zrobił. Długo czekałam na ten werdykt - podkreśliła Adriana Davis, jedna z ofiar która przeżyła atak braci Carnajewów.

Podczas ogłoszenia wyroku na twarzy skazanego nie było żadnych emocji. Na sali sądowej obecni byli między innymi rodzice 8 -letniego Martina, który zginął w zamachu. Oni byli przeciwni skazaniu Carnajewa na śmierć.

Reklama

Nie wiadomo jeszcze kiedy wyrok zostanie wykonany. Prokurator Carmin Ortiz podkreśliła, że werdykt został wydany w wyniku rzetelnego i bezstronnego procesu. Na konferencji prasowej po ogłoszeniu wyroku mówiła, że celem Carnajewa było zastraszenie Amerykanów.

Oskarżony twierdził, że działał w imieniu wszystkich muzułmanów. Nie, to nie była zbrodnia o podłożu religijnym. Z pewnością nie odzwierciedlała prawdziwych wartości islamu. To była zbrodnia polityczna, dokonana, aby zastraszyć i zniewolić Stany Zjednoczone - podkreśliła prokurator Ortiz.

Ława przysięgłych potrzebowała 14 godzin obrad, aby podjąć ostateczną decyzję.

Obrońcy Carnajewa starali się udowodnić, że nie zasługuje na karę śmierci. Wskazywali na trudne dzieciństwo oskarżonego, które spędził w rodzinnej Czeczenii i Kirgistanie oraz na to, że był pod silnym wpływem starszego brata. Tamerlan Carnajew zginął kilka dni po zamachu, podczas policyjnego pościgu.