Za trzy dni Grecy mają opowiedzieć się ZA lub PRZECIW propozycji porozumienia z międzynarodowymi instytucjami w sprawie przedłużenia programu pożyczkowego, który jednak i tak już wygasł. Premier Aleksis Tsipras przekonuje swoich rodaków, że jeśli zagłosują na NIE, ich rząd będzie miał silniejszą pozycję negocjacyjną w dalszych rozmowach o ewentualnej pożyczce.

Reklama

Szef Komisji Europejskiej - który odniósł się do tego podczas konferencji z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem - jest zupełnie innego zdania. Jeśli Grecy zagłosują NIE zrobią wszystko tylko nie ułatwią negocjacji z Grecją. Zwycięstwo głosów na NIE sprawi , że pozycja negocjacyjna Grecji się dramatycznie osłabi - powiedział. W podobnym tonie mówił premier Luksemburga Xavier Bettel. Dodał on, że wynik referendum zadecyduje o miejscu Grecji w Europie.

W środę ministrowie finansów strefy euro ustalili, że przed niedzielnym glosowaniem nie będzie żadnych rozmów ani w ramach eurogrupy, ani między greckimi władzami i unijnymi instytucjami na temat propozycji i środków finansowych, które mogłyby być udzielone Grecji. Ostatni program kredytowy wygasł 30 czerwca. Grecki rząd stara się o nowy pakiet, ale będzie obwarowany warunkami, być może nawet ostrzejszymi od tych, które dotychczas Ateny odrzucały.

Reklama