Do Armenii poleciała specjalna komisja, której przewodniczy zastępca dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego generał Igor Turczeniuk. Działania żołnierzy będą obserwowane za pomocą kamer umieszczonych na dronach typu "Nawodczik2". W trakcie ćwiczeń zostanie sprawdzona sprawność oddziału lotniczego stacjonującego w Erbuni, a także garnizonu w Giumri.

Reklama

Od ponad roku rosyjski resort obrony na polecenie prezydenta Władimira Putina ogłasza niezapowiedziane alarmy bojowe dla rosyjskich Sił Zbrojnych, jednak po raz pierwszy tego typu manewry odbywają się w bazie, na terytorium innego państwa.

W Armenii od kilku tygodni trwają protesty przeciwko podwyżce cen energii. Część rosyjskich polityków obawia się, aby nie doszło tam do "kolorowej rewolucji". Gdyby tak się stało, to zgodnie z porozumieniem w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, władze kraju członkowskiego, a takim jest Armenia, mogą poprosić sojuszników o wysłanie na pomoc sił szybkiego reagowania.

Reklama

OUBZ skupia pod egidą Rosji kraje dawnego ZSRR: Białoruś, Kazachstan, Armenię, Kirgistan i Tadżykistan. Wcześniej wyszły z Układu: Gruzja, Azerbejdżan i Uzbekistan.

Reklama