Wiceszef Rosyjskiej Agencji Lotniczej Oleg Storczew przekazał dziennikarzom, że strona rosyjska wskazuje przede wszystkim na nieprawidłowości raportu holenderskiego urzędu ds. bezpieczeństwa, związane z charakterystyką broni, z której miał zostać zestrzelony samolot Malezyjskich Linii Lotniczych. Rosyjscy eksperci twierdzą, że z przeprowadzonych przez nich eksperymentów wynika, iż ślady zniszczeń oraz znalezione na miejscu tragedii odłamki nie pochodzą z pocisku wymienianego w raporcie Holendrów.

Reklama

Do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu 2014 roku. Maszyna rozbiła się nad Donbasem, kilkadziesiąt kilometrów od rosyjskiej granicy. Zginęło 298 osób. Z opublikowanego w październiku ubiegłego roku holenderskiego raportu wynika, że samolot został zestrzelony przez rosyjski pocisk rakietowy „Buk”, odpalony z terytorium wschodniej Ukrainy.