Gazeta zauważa, że wizyta w Berlinie odbywa się dość późno, polska premier zwlekała aż trzy miesiące z przyjazdem do Niemiec, w tym czasie była za to na Węgrzech. Jak czytamy, na wizycie Beaty Szydło w Berlinie kładzie się cień. Nie może być mowy o dobrej atmosferze, o której zapewniał wcześniej szef polskiej dyplomacji.

Reklama

Według niemieckiej gazety, rząd w Warszawie traktuje europejską krytykę pod swoim adresem jak niemiecką agresję. Polski MSZ reaguje nawet na karnawałowe kukły przedstawiające Jarosława Kaczyńskiego. Późna wizyta Beaty Szydło raczej potwierdza rozdźwięk między Polską a Niemcami, niż mu zaprzecza - czytamy we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".