W przemówieniu wygłoszonym przed kilkusetosobową widownią, w tym przed ekspertami waszyngtońskich think tanków oraz amerykańskimi i polskimi dyplomatami, na temat polskiej wizji bezpieczeństwa, prezydent Duda podkreślił, że dla Polski bezpieczeństwo państw członkowskich NATO "oznacza wzmocnienie wojskowej obecności na wschodniej flance" Sojuszu.

Reklama

Prawdziwe odstraszanie oznacza prawdziwą obecność. Chcemy faktycznej obecności wojskowej NATO - powiedział Duda, mówiąc o konieczności wzmocnienia obecności NATO w Europie Środkowej i Wschodniej.

"Rosja powinna wycofać się z Krymu"

Polska chce mieć jak najlepsze relacje ze wszystkimi swoimi sąsiadami. (...) Polska, jak i cała Europa, nie chce izolacji Rosji, nie chcemy powrotu zimnej wojny - zadeklarował prezydent w przemówieniu wygłoszonym przed amerykańską publicznością.

Reklama

Jednocześnie zaznaczył, że aneksja Krymu przez Rosję odbyła się z naruszeniem prawa międzynarodowego i była "bardzo niebezpiecznym precedensem", który powinien być poważnie traktowany przez NATO.

Opowiedział się za utrzymaniem sankcji, jakie Zachód nałożył na Rosję za jej agresję na Ukrainie. - By budować partnerstwo i dialog, potrzebujemy wzajemnego poszanowania zasad. (...) A sankcje muszą być nakładane i utrzymane w stosunku do każdego kraju, który łamie międzynarodowe prawo - powiedział.

Reklama
PAP / Jacek Turczyk

Duda: Problem z Trybunałem Konstytucyjnym zaczął się od "skoku na TK" poprzedniej ekipy rządowej

Andrzej Duda podczas debaty w gronie ekspertów waszyngtońskich think tanków oraz polskich i amerykańskich dyplomatów był pytany o kontrowersje wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zaznaczył, że sprawa TK nie jest - przynajmniej nie w głównej mierze - problemem prawnym.

Powstał on w wyniku całego szeregu niedopełnień w naszym systemie prawnym - także i w konstytucji - szeregu luk, czyli elementów, które nie dają odpowiedzi na pewne pytania i dlatego pozwalają na działania, które nastąpiły - stwierdził prezydent.

Trwa ładowanie wpisu

Po drugie - przekonywał - problem ten nie dotyczy władzy sądowniczej w Polsce, ale Trybunału Konstytucyjnego. - Władza sądownicza działa. Chcę zapewnić, że nie ma jakiegokolwiek oddziaływania na system sądownictwa w Polsce, które mogłoby w jakimkolwiek stopniu naruszać jego niezależność czy niezawisłość sądów - podkreślił prezydent.

Według prezydenta problem z TK pojawił się, gdy w ubiegłym roku odchodząca koalicja rządowa PO-PSL wybrała "w ostatniej chwili" w październiku pięciu nowych sędziów TK. -Od tego rozpoczął się cały konflikt. Zaczął się od tego, że próbowano dokonać skoku na TK, co zostało zanegowane przez ówczesną opozycję, a obecnie obóz rządzący - dodał prezydent.

Jak podkreślił, te działania poprzedniego rządu "naruszały zasady demokratyczne, pluralizm w Trybunale, a przede wszystkim równowagę władz w państwie".

Podejmujemy w kraju wszelkie działania, by ten polityczny kryzys rozwiązać. Jest opinia Komisji Weneckiej, która jest przedmiotem analizy, która będzie implementowana do polskiego systemu prawnego - powiedział prezydent.

Wyraził opinię, że "należy też rozważyć zmianę art. 8 konstytucji, by trochę odpolitycznić TK w tym znaczeniu, by wybór sędziów był bardziej niezależny od decyzji polityków".

"Polska jest przeciwna przymusowej relokacji uchodźców"

Polska nikomu nie odmawia pomocy. Jeżeli ktoś będzie w naszym kraju szukał dla siebie schronienia przed wojną i niebezpieczeństwem, dobrego życia, to Polska absolutnie przed takimi ludźmi nie zamyka granic - zapewnił Andrzej Duda. Jednocześnie zaznaczył, że Polska "nie zgadza się na siłowe przemieszczanie" uchodźców w Europie, czyli unijny system relokacji.

Duda skrytykował UE za to, że dotychczas nie wypracowała "spójnej, skutecznej polityki imigracyjnej". Ocenił też, że wielu europejskich przywódców "kręci się w kółko, chwytając za własny ogon", bo z jednej strony chcą być humanitarni i pomagać uchodźcom, respektując prawa podstawowe, a z drugiej chcą ich "przymusowo relokować".

Podkreślił też, że to wojna w Syrii jest bezpośrednią przyczyną kryzysu migracyjnego w Europie, który "w istotnym stopniu niestety dezintegruje UE". Fundamentalne dla zakończenia kryzysu imigracyjnego jest - przekonywał - zakończenie wojny w Syrii, "by ci ludzie, którzy uciekają, mogli wrócić do domu".