Azerbejdżan, przejawiając dobrą wolę, zdecydował jednostronnie o zaprzestaniu wrogich aktów - głosi komunikat. Ostrzeżono w nim, że jeśli siły armeńskie nie zaprzestaną prowokacji, Azerbejdżan wyzwoli wszystkie terytoria okupowane przez Armenię.

Reklama

Krótko po ogłoszeniu rozejmu rzecznik resortu obrony Górskiego Karabachu Dawid Babajan powiedział, że walki trwają także w niedzielę na południowy wschód i północny wschód od granicy spornego regionu.

Azerbejdżan poinformował także o "wzmacnianiu" strategicznych pozycji "wyzwolonych" w czasie walk w piątek i sobotę. Wcześniej ogłoszono, że azerbejdżańscy żołnierze odzyskali kilka strategicznych punktów enklawy, zabijając ponad 100 wojskowych po stronie wroga, ale armeńskie media zdementowały te doniesienia jako propagandę ze strony Baku.

Reklama

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, u schyłku ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem. Wojna pochłonęła 30 tys. ofiar śmiertelnych, były setki tysięcy uchodźców. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, związana z Armenią enklawa formalnie wciąż pozostaje częścią Azerbejdżanu.

Azerbejdżan często grozi przejęciem kontroli nad Górskim Karabachem siłą i inwestuje znaczne środki w umacnianie swej armii. Z kolei Armenia, sprzymierzona z Rosją, ostrzega, że nie pozostanie bierna, jeśli Górski Karabach zostanie zaatakowany.