Porucznik Sawczenko 22 marca usłyszała wyrok 22 lat więzienia, ale nikt raczej nie ma wątpliwości, że pierwsza kobieta pilot w ukraińskim wojsku spędzi w rosyjskim więzieniu mniej czasu. Kobieta, która siedząc w rosyjskiej niewoli dostała się do ukraińskiego parlamentu oraz Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i stała się symbolem oporu, najpewniej zostanie wymieniona.

Reklama

Ilu za Sawczenko?

Rosyjski adwokat Mark Fiejgin, który ją bronił, mówił "DGP", że w rozmowach uczestniczą także Amerykanie. Sprawa Sawczenko miała się stać przedmiotem negocjacji między innymi z udziałem sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego. Rosja postanowiła wykorzystać rosnące znaczenie Nadii i zaproponować jej wymianę na słynnego handlarza bronią Wiktora Buta i przemytnika narkotyków Konstantina Jaroszenkę, którzy odsiadują wyroki w amerykańskich więzieniach.

Jak podały media, Amerykanie odrzucili jednak taką możliwość. Rosja zresztą straciła na propozycji wizerunkowo. - To śmieszne: Rosja chce powrotu narkobarona i barona zbrojeniowego, a nie rosyjskich oficerów. To rosyjski styl. Pamiętają o swoich przestępcach, a nie o swoich żołnierzach i oficerach - napisała Wira Sawczenko, mocno zaangażowana w paneuropejską kampanię domagającą się uwolnienia siostry.

Reklama

Pisząc o oficerach, Wira miała na myśli zatrzymanych na Ukrainie obywateli Rosji Aleksandra Aleksandrowa i Jewgienija Jerofiejewa. Kijów twierdzi, że jako funkcjonariusze wywiadu wojskowego wykonywali oni na Ukrainie zadania dywersyjne. Moskwa utrzymuje, że Aleksandrow i Jerofiejew nie służą już w "razwiedce", a na Ukrainę pojechali z własnej inicjatywy jako ochotnicy. O ich wymianie na Sawczenko mówił także Mark Fiejgin uznając, że byłaby ona najłatwiejsza ze względów proceduralnych.

Teoretycznie można sobie wyobrazić sytuację, w której po ewentualnym skazaniu dwóch oficerów przez ukraiński sąd, na mocy wciąż obowiązującej ukraińsko-rosyjskiej umowy, zostaliby oni skierowani do odbycia reszty kary w swojej ojczyźnie. Na tej samej podstawie do swoich wróciłaby Nadija Sawczenko, po czym cała trójka odzyskałaby wolność. Na Ukrainie pewne wątpliwości wzbudza formuła dwóch za jedną. Część polityków chciałaby, by Rosjanie dorzucili też krymskiego reżysera Ołeha Sencowa, uznawanego za więźnia politycznego. W debacie publicznej przypomina się jednak również izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, za którego uwolnienie z rąk Hamasu Jerozolima zapłaciła zwolnieniem z więzień 1027 Palestyńczyków.

Reklama

Sawczenko za... sankcje?

Nie jest też wykluczone, że Nadija Sawczenko nie zostanie wymieniona na ludzi, lecz na... usługę. Doradca Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Jurij Tandit mówił niedawno, że Rosjanie proponowali w zamian za uwolnienie Sawczenko gwarancji niezakłóconej komunikacji drogowej z rosyjskiego obwodu rostowskiego na Krym przez terytorium Ukrainy właściwej. Obecnie jedyną pewną trasą prowadzącą z anektowanego półwyspu do Rosji jest przeprawa promowa w Kerczu, przeciążona i zależna od nie zawsze stabilnych warunków pogodowych.

Inny adwokat Sawczenko Ilja Nowikow nie wykluczał też, że jego klientka może stać się częścią szerszych uzgodnień Rosji z Ukrainą i Zachodem, obejmujących między innymi warunki przeprowadzenia przewidzianych przez porozumienia mińskie wyborów w Zagłębiu Donieckim, przynajmniej milczącego uznania statusu Krymu jako części Rosji, wreszcie zniesienia sankcji nałożonych przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone w wyniku agresji na Ukrainę w lutym 2014 roku.

Newspix / AA

Proces Sawczenko

Urodzona w 1981 roku Nadija Sawczenko służyła w ukraińskim lotnictwie (była między innymi na misji w Iraku), jednak po rozpoczęciu konfliktu na wschodzie Ukrainy wystąpiła z armii, by przystąpić do ochotniczego batalionu Ajdar, który wówczas był znacznie lepiej zmotywowany do walki. Została wzięta do niewoli przez batalion Zaria, walczący pod sztandarami samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Separatyści przekazali ją sojusznikom, a ci wywieźli ją do Rosji, umieścili pod strażą w motelu pod Woroneżem, a następnie wtrącili do aresztu i wytoczyli proces. Ukraińska porucznik została oskarżona o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy.

Obrona dowodzi, że zarzut jest absurdalny. Sawczenko miała trafić do niewoli zanim reporterzy dostali się pod ostrzał. Podczas procesu kobieta, zazwyczaj ubrana w białą podkoszulkę z tryzubem, pozostawała demonstracyjnie nieugięta. Śpiewała hymn swojego kraju, mówiła wyłącznie po ukraińsku, zdarzało jej się pokazać wulgarny gest pod adresem sędziów. Wielokrotnie ogłaszała głodówkę. Na Ukrainie Sawczenko ma już status symbolu. Wielu wróży jej karierę w resorcie obrony albo w polityce. Obecnie Kijów lobbuje na Zachodzie wprowadzenie listy Sawczenko, czyli przyjęcie sankcji wizowych wobec osób zaangażowanych w zatrzymanie, uwięzienie i osądzenie kobiety.