Musimy się upewnić, że wszystko jest na dobrej drodze jeśli chodzi o reformy - powiedział w Brukseli przed wejściem na spotkanie eurogrupy jej szef Jeroen Dijsselbloem. W nocy z niedzieli na poniedziałek grecki parlament przyjął nowy pakiet oszczędnościowy, spełniając tym samym cześć warunków otrzymywania dalszej pomocy od międzynarodowych wierzycieli. Państwa strefy euro, a także Międzynarodowy Fundusz Walutowy domagają się jednak, by Ateny wdrożyły też dodatkowe reformy, tzw. pakiet awaryjny, który wszedłby w życie, gdyby Grecji nie udało się wypracować ustalonej wcześniej nadwyżki pierwotnej budżetu (czyli nadwyżki bez kosztów obsługi długu).

Reklama

Pakiet awaryjny musi być automatyczny, musi zacząć działać, jeśli grecki budżet zejdzie ze ścieżki (oszczędnościowej) - podkreślił Dijsselbloem. W lecie zeszłego roku ustalono, że od 2018 r. grecki budżet będzie notować 3,5 proc. PKB nadwyżki pierwotnej. Dijsselbloem zaznaczył, że optymiści uważają, iż Ateny są na dobrej drodze, żeby osiągnąć ten cel i jeśli na niej pozostaną, nie będzie potrzeby uruchamiania pakietu awaryjnego.

Kredytodawcy, a zwłaszcza MFW, który nie należy do optymistów, chcą jednak, by w razie potrzeby automatycznie wprowadzone były dodatkowe oszczędności, bez konieczności ich negocjacji. Szef eurogrupy przyznał, że Fundusz jest bardziej konserwatywny, niż instytucje UE jeśli chodzi o ocenę wpływu już ustalonych reform na budżet Grecji. MFW jest zdania, że obecne reformy zapewnią Grecji nadwyżkę w wysokości jedynie 1,5 proc. PKB.

Ministrowie finansów eurolandu będą rozmawiali też o kwestii oddłużenia Grecji. Przedyskutujemy, czy, kiedy, i na jakich warunkach mogłoby się to stać. Czy będzie to konieczne? Ale to będzie pierwsza dyskusja na ten temat i nie spodziewam się żadnych wniosków teraz - oświadczył Dijsselbloem. Jak dodał eurogrupa wróci do tej kwestii na swoim regularnym, comiesięcznym spotkaniu, które jest zaplanowane na 24 maja.

Reklama

Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble mówił dziennikarzom, że w poniedziałek nie będzie żadnych wiążących decyzji w sprawie Grecji. Nie powinniśmy się spodziewać dziś cudów" - wtórował mu minister finansów Finlandii Alexander Stubb.

Unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici podkreślał z kolei, że globalne porozumienie z Grecją powinno składać się z trzech elementów: reform, mechanizmu awaryjnego i rozwiązania problemu długu. Z jego wypowiedzi wynika, że w pierwszej kwestii jest już wystarczający postęp, ale nad kolejnymi dwoma trzeba jeszcze popracować.

W ostatnich dniach przeciwko obniżkom emerytur i podwyżkom podatków w ramach nowego pakietu oszczędnościowego protestowały w Grecji tysiące osób. Premier tego kraju Aleksis Cipras ostrzegł w sobotę, że w razie zaniechania reform zabraknie wkrótce środków na wypłacanie emerytur.

Reklama

Grecja potrzebuje wypłaty kolejnej transzy z wynoszącego 86 mld euro pakietu pomocowego. Kredytodawcy nie chcą się jednak na nią zgodzić, dopóki nie zostanie ukończony przegląd realizacji reform, który ciągnie się od kilku miesięcy. Grecki rząd znajduje się pod coraz większą presją w związku ze zbliżającymi się kolejnymi płatnościami. W razie braku środków nad krajem znowu zawiśnie widmo bankructwa i w konsekwencji wykluczenia ze strefy euro.