Według portalu oficerowie, których zwolnienie ze służby nakazało ministerstwo, są w stopniu admirałów i kapitanów 1. rangi (odpowiednik komandora). Eksperci wojskowi, których cytuje Fontanka.ru, wskazują, że do zwolnień dowódców w dużych zgrupowaniach rosyjskich wojsk dochodziło również i wcześniej, ale nie mówiło się o tym publicznie. Jak zauważa portal, dowódcy takiej rangi są oficjalnie zwalniani "ze względu na stan zdrowia" lub "w związku z odejściem na emeryturę".

Reklama

Fontanka.ru, powołując się na wysokiej rangi źródło w ministerstwie obrony, podaje, że przed dymisjami miała miejsce niezapowiedziana inspekcja przeprowadzona przez oficerów sztabu generalnego. Powodem kontroli, jak twierdzi portal, był wypadek rosyjskiego okrętu podwodnego na Morzu Bałtyckim, który dowództwo próbowało ukryć przed zwierzchnikami. Podczas inspekcji ujawniono też niezadowalający stan budowy i renowacji baz floty oraz osiedli wojskowych, nieefektywne wydawanie środków finansowych i problemy z realizacją programu naboru na służbę kontraktową.

Z kolei dziennik "Kommiersant", powołując się na kilka źródeł w resorcie obrony, podał, że doszło do ukrywania przez dowództwo Floty przed zwierzchnikami informacji o stanie wojsk i sprzętu; ukrywano też zastrzeżenia ze strony organów porządku publicznego.

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w środę odsunął od pełnienia obowiązków dowódcę Floty Bałtyckiej Wiktora Krawczuka oraz szefa sztabu Siergieja Popowa z powodu "poważnych uchybień" w przygotowaniu bojowym - poinformował w środę rosyjski resort obrony. Ministerstwo wyjaśniło, że dowódca, szef sztabu i inne osoby odpowiedzialne zostają odsunięte od pełnienia obowiązków "za poważne uchybienia w przygotowaniu bojowym i zniekształcanie realnego stanu spraw w raportach". Zarekomendowano zwolnienie wojskowych ze służby.

Reklama