Orzeczenie Trybunału z nikogo nie czyni ani zwycięzcy, ani przegranego. Ma ono służyć jednemu celowi, tj. wzmocnieniu zaufania do naszego państwa prawa, a więc i do austriackiej demokracji - oświadczył przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Gerhart Holzinger.

Reklama

Wybory to fundament naszej demokracji - podkreślił Holzinger, dodając, że ochrona tego fundamentu to "główny obowiązek" Trybunału.

W drugiej turze wyborów prezydenckich, przeprowadzonej 22 maja, kandydat prawicowo-populistycznej FPOe Norbert Hofer przegrał według oficjalnych wyników różnicą niespełna 31 tys. głosów z popieranym przez polityczną lewicę byłym przywódcą austriackich Zielonych Alexandrem Van der Bellenem (różnica 50,3 proc. do 49,7 proc. głosów), mimo że bezpośrednio po zamknięciu lokali wyborczych wyraźnie prowadził Hofer.

Na początku czerwca FPOe zgłosiła wniosek do Trybunału o uznanie wyników drugiej tury wyborów prezydenckich z 94 na 117 okręgów wyborczych za zmanipulowane i tym samym nieważne.

Reklama

Jak pisze agencja dpa, podczas przesłuchań prowadzonych przez Trybunał Konstytucyjny wielu urzędników odpowiedzialnych za nadzór nad głosowaniem przyznało, że dochodziło do naruszania przepisów wyborczych. Z braku czasu koperty z kartami wyborczymi otwarto przed przybyciem odpowiednich urzędników, a część z nich zliczana była przez osoby do tego nieuprawnione. Stwierdzone nieprawidłowości mogły wpłynąć na ostateczny wynik głosowania, ale nie stwierdzono oszustw wyborczych ani manipulacji - podkreślił Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu.

Van der Bellen miał zostać zaprzysiężony na urząd 8 lipca, ale w obecnej sytuacji trzyosobowe prezydium niższej izby parlamentu, Rady Narodowej, w skład którego wchodzi Hofer, komisarycznie przejmie na razie obowiązki szefa państwa.

Reklama

Do powtórzenia wyborów dojdzie po raz pierwszy w powojennej historii Austrii. Zdaniem ekspertów nowych wyborów prezydenckich należy oczekiwać na jesieni, we wrześniu lub październiku.

Nie wiadomo, czy wynik ubiegłotygodniowego referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wpłynie na rezultat powtórzonych wyborów prezydenta w Austrii - pisze Reuters, zaznaczając, że decyzja o Brexicie może zarówno wzmocnić populistów, jak i skłonić wyborców do ostrożności.