18-letni szaleniec zastrzelił w piątek w Monachium dziewięć osób z nielegalnie nabytego pistoletu.

Nasze przepisy o broni są już teraz bardzo surowe - powiedział de Maiziere, dodając, że "to dobrze". Przepisy unijne dotyczące broni, które mają być niebawem przyjęte, przyniosą jego zdaniem "dalszy postęp".

Reklama

De Maiziere powiedział, że niemiecka policja musi obecnie zbadać, w jaki sposób zamachowiec z Monachium nabył broń. Następnie musimy dokładnie sprawdzić, czy i gdzie istnieje potrzeba podjęcia działań (legislacyjnych) - wyjaśnił szef resortu spraw wewnętrznych.

Reklama

18-letni Niemiec irańskiego pochodzenia zastrzelił w piątek w centrum handlowym w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo. Szaleniec posługiwał się pistoletem Glock. Jak poinformował bawarski minister spraw wewnętrznych Joachim Herrmann, zamachowiec nabył tę broń przez internet z Czech lub Słowacji. Pistolet został przerobiony na niezdolną do strzelania tzw. "broń teatralną" (rekwizyt teatralny), a następnie ponownie przystosowany do ostrego strzelania. Śledczy usiłują ustalić, kto dokonał tej drugiej przeróbki. Śledztwo utrudnia fakt, że z broni usunięto numer seryjny.

Telewizja ARD podała, że obywatele Niemiec legalnie posiadają 5,6 mln sztuk broni. MSW szacuje, że równocześnie w Niemczech jest od 15 do 20 mln sztuk broni nielegalnej.

Reklama