W przeliczeniu na procenty przewaga Donalda Trumpa wynosi zaledwie 0,2 pkt. proc. Na Trumpa głosowało 47,5 proc., a na Clinton - 47,3 proc. mieszkańców Michigan. Ale zgodnie z regułami wyborów zwycięstwo Trumpa oznacza, że zdobywa on wszystkie przypadające na stan głosy elektorskie, a jest ich 16. To oznacza, że Trump zdobył w wyborach 306 głosów elektorskich, a Clinton - 232. Wymagana większość, by dostać się do Białego Domu, wynosi 270 z 538 głosów elektorskich. Ostateczne policzenie głosów w Michigan, jednym z tzw. stanów wahających się, zajęło blisko trzy tygodnie.

Reklama

Natomiast w skali całego kraju przewaga Clinton nad Trumpem wyniosła blisko 2,24 mln głosów. Jak podaje niezależny ośrodek The Cook Political Report zbierający najnowsze dostępne dane, na Clinton głosowało ponad 64,66 mln Amerykanów, a na Trumpa ponad 62,42 mln. W ujęciu procentowym dostali oni odpowiednio 48,1 proc. oraz 46,5 proc. W sumie w wyborach głosowało 134,3 mln osób, z czego ponad 7,2 mln (5,4 proc.) zagłosowało na innych kandydatów niż Trump i Clinton.

Ostatni raz sytuacja, gdy kandydat Demokratów dostał więcej głosów, ale nie został prezydentem USA, zdarzyła się w 2000 roku. Wiceprezydent Al Gore przegrał wtedy z George'em W. Bushem, który dostał o prawie 544 tys. głosów mniej.