May oznajmiła, że Trump przyjął zaproszenie królowej Elżbiety II do złożenia w tym roku wizyty państwowej w Wielkiej Brytanii. - Mogłam poinformować dziś jej wysokość królową, że mam nadzieję, iż prezydent i pierwsza dama złożą wizytę w Zjednoczonym Królestwie przed końcem roku - powiedziała brytyjska premier.

Reklama

Podkreśliła też, że jej pierwsze spotkanie z prezydentem dało jej okazję do umocnienia stosunków łączących Zjednoczone Królestwo z Ameryką. - Dzisiejsze rozmowy były, jak sądzę, znaczącą chwilą dla prezydenta i dla mnie - dodała.

Podziękowała Trumpowi za zaproszenie jej do Waszyngtonu wkrótce po jego inauguracji. May jest pierwszą przywódczynią obcego państwa, z którą spotkał się nowy prezydent.

- Jestem zaszczycony tym, że mogę tu przyjąć panią premier (...) To pierwsza wizyta (zagranicznego przywódcy), i to wielki honor - zapewniał Trump.

Reklama

Premier oświadczyła, że tematem jej rozmowy z Trumpem były praktyczne kroki, jakie można poczynić, aby ułatwić wymianę handlową między USA a Wielką Brytanią.

Oznajmiła też, że chce wraz z prezydentem USA rozbudować relacje handlowe i militarne, jakie łączą oba państwa. Przywódcy omawiali też wspólną walkę z terroryzmem.

May dodała, że pojawią się kwestie, w których USA i Wielka Brytania nie będą się zgadzać, ale "specjalna relacja" łącząca te kraje oznacza, że dialog między nimi będzie otwarty i szczery. Podkreśliła, że istnieje wiele kwestii, w których zgadza się z prezydentem.

May powiedziała również, że sądzi, iż sankcje wobec Rosji powinny być utrzymane do czasu wdrożenia postanowień porozumienia z Mińska.

Reklama

Trump oznajmił, że jest za wcześnie na rozmowę o sankcjach wobec Moskwy.

Przed wizytą May w Waszyngtonie otoczenie Trumpa dało do zrozumienia, że amerykańska administracja rozważa zniesienie sankcji. Doradczyni prezydenta Kellyanne Conway powiedziała w wywiadzie dla telewizji Fox, że rozważane są "wszystkie" opcje, ponieważ dla Trumpa myśl ujęta w haśle "Ameryka przede wszystkim" nadaje kierunek polityce zagranicznej Białego Domu.

Brytyjska premier przekazała dziennikarzom, że Trump zapewnił ją o swym "stuprocentowym" poparciu dla NATO. Dodała, że postara się przekonać europejskich przywódców, by ich rządy przeznaczały na obronność sumy wymagane od krajów członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego.- Jednoczy nas uznanie NATO za bastion naszej wspólnej obrony i dzisiaj potwierdziliśmy naszą niewzruszoną determinację, by popierać ten sojusz - powiedziała May. Podkreśliła, że NATO powinno właściwie inwestować w obronę przed wspólnymi zagrożeniami i być przygotowane na walkę w cyberprzestrzeni.

Przed inauguracją Trump powtarzał wielokrotnie, że NATO jest przestarzałe; zwracał też uwagę, że kraje członkowskie "nie płacą tyle, ile powinny" do wspólnej kasy Sojuszu. Podkreślał, że NATO nie zatroszczyło się o walkę z terroryzmem.

Prezydent chwalił po spotkaniu z May zalety "najbardziej specjalnej relacji" łączącej oba kraje i będącej "jedną z wielkich sił historii". Powiedział też, że Brexit "będzie dla Wielkiej Brytanii fantastyczną rzeczą", ponieważ da jej "tożsamość".