Akcję zorganizowała nacjonalistyczna partia Swoboda. Jej aktywiści żądali także ustąpienia konsula generalnego Wiesława Mazura w związku z jego wypowiedziami na temat jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery - napisał portal „Volyn24”.

Reklama

Konsulat w Łucku nie skomentował dla PAP tego zdarzenia.

Podczas pikiety nie doszło do incydentów. Zgromadzeni trzymali plakaty z napisami „Nasza ziemia - nasi bohaterowie”, „Precz z polskimi szowinistami” oraz „Mazur pamiętaj - na Wołyniu narodziła się UPA (Ukraińska Powstańcza Armia)”.

Konsul Mazur, który wcześniej kierował konsulatem generalnym we Lwowie, objął placówkę w Łucku w kwietniu. We wrześniu 2016 roku na stanowisko konsula generalnego RP w Łucku zaakceptowała go sejmowa komisja łączności z Polakami za granicą.

Reklama

Podczas przesłuchania, pytany przez posłów o zbrodnię wołyńską, której ofiarą padli również Polacy w okolicach Łucka, Mazur przytoczył swoją wypowiedź dla mediów po tym, gdy w 2010 roku ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nadał pośmiertnie przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Banderze tytuł Bohatera Ukrainy.

Reklama

"Na pytanie dziennikarza, co ja o tym sądzę, odpowiedziałem wprost: jak może być bandyta bohaterem". Te rzeczy muszą być nazwane po imieniu, nie mamy co głowy w piasek chować - mówił. - Rozmowa, współpraca i nasza otwartość spowoduje, że oni jednak uznają i nauczą się, że jednak to zrobili.

Po tej wypowiedzi Mazur został wezwany przez przedstawiciela MSZ Ukrainy we Lwowie, gdzie wówczas pracował, i przekazano mu "stanowisko strony ukraińskiej mówiące o niecelowości zaostrzania dyskusji publicznej na temat skomplikowanych kwestii wspólnej historii oraz braku akceptacji dla dalszego upolityczniania tej problematyki w celu zapobiegania nasilenia napięcia społecznego między ukraińskim i polskim narodem i pogorszenia stosunków dwustronnych”.

MSZ Ukrainy oświadczyło wtedy także, że nie popiera propozycji ogłoszenia konsula Mazura persona non grata, ponieważ takie działania doprowadziłyby do niechcianego napięcia w stosunkach ukraińsko-polskich i analogicznej odpowiedzi polskiej strony.