Sekretarz stanu w KPRM Paweł Szefernaker ocenił w niedzielę w TVP Info, że "dumny polski premier, polskiego narodu, zareagował tak jak powinien, tak jak powinien zareagować premier ojczyzny Jana Pawła II". Zwrócił uwagę na słowa prezydenta USA Donalda Trupa, który uznał, że Polska jest symbolem nadziei i gotowości, żeby bronić europejskiej cywilizacji.

Reklama

- Żyjemy w czasach, w których trwa wojna cywilizacji. Odejście od cywilizacji europejskiej, stworzy pole do przyjścia wartości, które na co dzień w krajach Europy Zachodniej, terroryzują codzienne życie mieszkańców Europy Zachodniej. I nie ma na to zgody polskiego premiera i polskiego rządu – podkreślił Szefernaker.

Poseł Robert Kropiwnicki (PO) pytany, co sądzi o interwencji premier Szydło, odpowiedział, że jego zdaniem "jest ona przedwczesna". - To jest przedwczesna propozycja, bardziej na użytek polityki wewnętrznej, zupełnie niepotrzebnie. Zaraz pójdzie to w tę stronę, że będziemy pouczać Francuzów, jak powinny wyglądać pomniki. Uważam, ze trzeba poczekać na to, co się u nich tak naprawdę wydarzy. Tam jest silne - wygląda na to - środowisko, które będzie broniło tego krzyża i tego pomnika – zaznaczył.

Zdaniem Pawła Rabieja (Nowoczesna), konfliktu by nie byłoby, gdyby pomnik stał w przestrzeni prywatnej albo religijnej - gdzie krzyż jest dozwolony a nie w przestrzeni publicznej. - Francja jest laicką, świecką republiką, wiem, że trudno to sobie w Polsce wyobrazić, że możemy mieć świeckie państwo, którego zasady i reguły ustalają, że w przestrzeni publicznej (...) istnieją bardzo konkretne zasady dotyczące tego, co w niej można zamieszczać, a co nie – powiedział Rabiej.

Reklama

W ocenie Pawła Bejdy (PSL), sytuacja jest "niewyobrażalna". Przekonywał, że w Polsce na pewno znajdzie się miejsce dla pomnika - jeżeli taka będzie wola i zgoda Francuzów. - Widzę dwulicowość Francji, widzę przyzwolenie na elementy muzułmańskie, elementy wiary muzułmańskiej, natomiast komuś przeszkadza krzyż, dla mnie jest to skandaliczne – podkreślił.

Jak ocenił, interwencja premier w tej sprawie, to jest jednak niepotrzebne "wyciąganie armaty", ponieważ - jego zdaniem - powinny reagować służby dyplomatyczne i ambasada Polski we Francji.

Posłanka Elżbieta Zielińska (Kukiz'15) wyraziła nadzieję, że pomnik zostanie we Francji, ponieważ - jak przekonywała - tam jest najbardziej potrzebny. - Rzeczywiście w tym momencie jest tak, że symbole muzułmańskie są pod ochroną, także pod ochroną politycznej poprawności, a (z drugiej strony) krzyż jest niszczony, są burzone kościoły, katedry. Urządza się w nich baseny, galerie handlowe, więc to jest taka powolna degradacja tego fundamentu chrześcijańskiego we Francji – oceniła posłanka Kukiz'15.

Reklama

Mer odpowiada

Dla mera Ploermel propozycja premier Szydło "nie jest zaskakująca". - Jest ona raczej przesłaniem wsparcia niż zamierzonym pragnieniem odzyskania posągu - powiedział Le Diffon dziennikowi.

Zgodnie ze środowym orzeczeniem Rady Stanu, najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji, z pomnika Jana Pawła II w Ploermel ma zostać usunięty krzyż, gdyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa". Monument przedstawia postać papieża pod łukiem, ze szczytu którego wznosi się ogromny krzyż. W sumie pomnik ma ponad osiem metrów wysokości.

Polska premier chce, by rząd podjął starania w celu "ocalenia od ocenzurowania" papieskiego pomnika.

Spór "o krzyż" trwał od 2006 roku, kiedy monument został wzniesiony. Środowe postanowienie Rady Stanu było potwierdzeniem werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.

Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie zrobią, cały pomnik będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej.

Konserwatywny dziennik "Le Figaro" poinformował w piątek, że powodem sporu sądowego był "nie sam pomnik, lecz krzyż nad figurą Jana Pawła II". Skargę do sądu w Rennes wniosła Federacja Wolnomyślicieli w departamencie Morbihan w Bretanii (Libre Pensee du Morbihan).

Federacja Wolnomyślicieli domagała się przeniesienia pomnika na teren niepubliczny i usunięcia z niego krzyża. Dlatego też mer Ploermel rozważa zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.

"Le Figaro" podkreśla, że mer Ploermel "bronił integralności pomnika". Jego zdaniem w przypadku usunięcia krzyża mógłby zostać pozwany przez rzeźbiarza za naruszenie praw autorskich.

Pomnik jest dziełem pochodzącego z Gruzji rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Monument, jako integralne dzieło, jest chroniony jako własność intelektualna autora. "Le Figaro" zauważa, że Cereteli jest "przeciwny jakimkolwiek zmianom w jego dziele".

Ponadto w ten weekend we Francji zorganizowano na Twitterze akcję hasztag #"Pokaż swój krzyż" (#MontreTaCroix). Dołączają się do niej wszyscy ci, którzy protestują przeciwko usunięciu krzyża.