Simon Nixon, komentator spraw europejskich dziennika Wall Street Journal, najpoczytniejszego dziennika Stanów Zjednoczonych, zwraca uwagę, że "trudno sobie wyobrazić spór, którego stawka jest wyższa od stawki trwającego od dwóch lat konfliktu Polski z Unią Europejską".

Reklama

Wszczęta przeciw Polsce procedura na podstawie Artykułu 7 Unii Europejskiej - jak wyjaśnia Nixon - jest pierwszą taką procedurą przeciw państwu członkowskiemu UE jaką wszczęła Komisja Europejska w swojej historii.

Nixon wskazuje, że przewodniczący Rady Europy i były premier Polski Donald Tusk w ubiegłym tygodniu ostrzegł, że procedura na podstawie Artykułu 7 może doprowadzić do opuszczenia Unii Europejskiej przez Polskę.

Komentator konserwatywnego dziennika cytuje - bez ujawnienia nazwiska - opinię wysokiej rangi przedstawiciela polskich władz, którego zdaniem groźba pozbawienia Polski prawa głosu w Unii Europejskiej "może być bombą atomową", która "rozsadzi Unię Europejską".

Reklama

Celem misji Morawieckiegp - stwierdza Nixon - jest rozbrojenie tej bomby bez jednoczesnego rozmontowania reformy sądownictwa w Polsce, która jak utrzymuje rządząca partia PiS, jest niezbędna aby odbudować zaufanie społeczeństwa do sądownictwa. Polskie sądownictwo - dodaje Nixon - nie zostało poddane żadnym reformom od czasu upadku komunizmu.

Aby zrealizować ten cel premier Morawiecki "musi przekonać przynajmniej 6 z 27 państw członkowskich", żeby głosowały przeciw zaleceniom KE, kiedy sprawa będzie dyskutowana przez Radę Europy, prawdopodobnie już w marcu b.r.

Reklama

Zdaniem komentatora nowojorskiego dziennika polski premier zamierza użyć dwóch argumentów aby przekonać inne państwa UE, by poparły stanowisko Polski.

Pierwszym argumentem, zdaniem Nixona, jest przekonanie innych państw członkowskich, że traktaty założycielskie Unii Europejskiej nie dają KE prawa dyktowania państwom członkowskim w jaki sposób organizować swoje sądownictwo.

Zgoda na taki dyktat przez inne państwa UE stanowiłaby niebezpieczny precedens, stawiający organy UE ponad rządami państw członkowskich Sojuszu - wskazuje komentator Wall Street Journal.

Drugim argumentem, jakiego zamierza użyć premier Morawiecki, jest przekonanie innych państw członkowskich, że KE źle zrozumiała reformy sądownictwa w Polsce.

Zdaniem Nixona "konstytucyjna zasada, że tylko sędziowie mogą wybierać sędziów - wprowadzona po upadku komunizmu w Polsce w roku 1989 w celu zapobieżenia możliwości, aby sądy kiedykolwiek w przyszłości były użyte przez władze do terroryzowania społeczeństwa - doprowadziła w rezultacie do powstania wpływowej, prawie dziedzicznej kasty, która obejmuje ponad 100 (nadal - PAP) aktywnych sędziów odpowiedzialnych za zbrodnie w okresie komunizmu i nadal ochrania (przed odpowiedzialnością - PAP) byłych komunistów"(podkreślenie PAP).

Nixon, dziennikarz, który w przeszłości w swojej serii komentarzy "Europe File" (pol. Europejskie Archiwum) często wykazał rzadkie na Zachodzie zrozumienie problemów państw dawnego bloku sowieckiego, nie wyklucza możliwości kompromisu w sporze Polski z UE.

Zdaniem komentatora WSJ takim kompromisem byłoby przekonanie przez polskiego premiera innych przywódców UE, aby nie przeprowadzali żadnego głosowania w ramach procedury na podstawie Artykułu 7, a Rada Europy przedstawiła swoje własne zalecenia, rezygnując z "atomowej bomby" jaką byłaby groźba zawieszenia praw członkowskich Polski w UE.

W ten sposób - zdaniem Nixona - zarówno Bruksela jak i Warszawa mogłyby ogłosić "pewnego rodzaju zwycięstwo". Premier Morawiecki - jak wskazuje już na wstępie swojego komentarza Simon Nixon - w "tej herkulesowej ofensywie" nie jest pozbawiony atutów.

Polski premier, oprócz odziedziczenia "jednej z najbardziej potencjalnie wybuchowych sytuacji w Europie", odziedziczył także dynamicznie rozwijającą się gospodarkę, finanse publiczne w świetnym stanie oraz 20 punktową przewagę w sondażach opinii publicznej".