Na czele CIA stanie jej dotychczasowa wicedyrektor Gina Haspel; będzie pierwszą kobietą na tym stanowisku - wynika z tweeta. Trump w krótkiej wiadomości podziękował Tillersonowi za służbę na rzecz kraju i pogratulował nowo mianowanym.

Prezydent nie wyjaśnił powodów swojej decyzji. Zmiany na obu stanowiskach muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez Senat.

Reklama

W wydanym oświadczeniu Biały Dom podkreślił, że w opinii Trumpa Pompeo to "właściwa osoba na to stanowisko (sekretarza stanu) w tym krytycznym okresie".

Cytowany przez Associated Press i proszący o anonimowość przedstawiciel Białego Domu powiedział, że Trump chciał mieć nowy zespół współpracowników przed rozpoczęciem rozmów z władzami Korei Północnej oraz w toczących się negocjacjach handlowych.

Reklama

Plotki o rychłej dymisji Tillersona i tarciach na linii sekretarz stanu-prezydent krążyły w Waszyngtonie od dawna, choć sam Tillerson, były szef petrochemicznego koncernu ExxonMobil, niezmiennie zapewniał, że relacje łączące go z Trumpem są dobre.

W październiku ub. roku media w USA podały, że Tillerson otwarcie skrytykował Trumpa i nazwał go "durniem". Jak zauważa AP, tego konkretnego doniesienia szef dyplomacji nigdy nie zdementował.

Jako szef Departamentu Stanu Tillerson wielokrotnie reprezentował stanowisko odmienne od Trumpa, m.in. w sprawie paryskiego porozumienia klimatycznego, możliwości zerwania przez USA układu nuklearnego z Iranem czy stanowiska Waszyngtonu wobec konfliktu między grupą monarchii z Zatoki Perskiej a Katarem.

Reklama

W poniedziałek przyłączył się do oświadczenia rządu Wielkiej Brytanii, który obarczył Rosję winą za przeprowadzony w Anglii atak na podwójnego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala. Krótko wcześniej Biały Dom odmówił poparcia takiej interpretacji zaistniałych zdarzeń.

Dymisja Tillersona to kolejna zmiana kadrowa w otoczeniu Trumpa. W ubiegłym tygodniu odejście z Białego Domu zapowiedział prezydencki doradca ds. ekonomicznych Gary Cohn.

Mianowany na nowego szefa dyplomacji 54-letni Pompeo jako szef CIA dotychczas regularnie zdawał Trumpowi relację ze spraw związanych z wywiadem i w kręgu bliskich współpracowników prezydenta uchodzi za jednego z największych "jastrzębi" w sprawie Korei Północnej. Podobnie jak Trump krytykował m.in. rosnące wpływy Iranu na Bliskim Wschodzie i apelował o wycofanie się USA z porozumienia ws. irańskiego programu atomowego. Zanim w styczniu br. stanął na czele CIA, zasiadał w Izbie Reprezentantów z ramienia Partii Republikańskiej. Jest emerytowanym oficerem wojskowym, ukończył prestiżową akademię wojskową West Point i prawo na Uniwersytecie Harvarda