Yad Vashem skrytykował w czwartek w oświadczeniu wspólną deklarację premierów Polski i Izraela, Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu. Uznał, że zawarte w dokumencie stwierdzenia są niezgodne z obecną wiedzą historyczną.

Reklama

"Profesor Dina Porat, główna historyk Yad Vashem, która według Netanjahu brała udział w procesie przygotowywania oświadczenia, nie podpisała oświadczenia Yad Vashem" - czytamy w "Haarecu".

Według izraelskiego dziennika w niedzielę Porat powiedziała izraelskim mediom: Czy byłoby lepiej nie mieć wspólnej deklaracji? Może gdyby była możliwość jej poprawienia, to są niektóre sprawy, które bez wątpienia warte są naprawy czy dodania.

"W oświadczeniu Yad Vashem podkreślono, że jest to jedyne oficjalne stanowisko instytucji i jej naukowców, a w wywiadzie Porat powiedziała, że doradzała rządowi w nieformalnym charakterze. Komentarze te wydają się zaprzeczać Netanjahu, który podziękował historykowi z Yad Vashem za konsultacje" - czytamy w "Haarecu".

Reklama

Oświadczenie Yad Vashem opublikowano po tym, jak Yehuda Bauer, izraelski historyk Holokaustu, który pracował w Yad Vashem, powiedział w wywiadzie radiowym, na który powoływał się "Haarec", że izraelsko-polska deklaracja w sprawie nowelizacji ustawy o polskim IPN była "zdradą", która "rani naród żydowski i pamięć Holokaustu". "Odpowiadając bezpośrednio (Bauerowi), Porat powiedziała, że Bauer powinien wycofać (swoje) oświadczenie" - pisze poniedziałkowy "Haarec".

Burza w Izraelu wokół wspólnej deklaracji Morawieckiego i Netanjahu. Yad Vashem i minister edukacji ostro krytykują dokument

Instytut Yad Vashem nie zostawia suchej nitki na wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela. Zdaniem izraelskich naukowców dokument zawiera informacje, które są "historycznie kontrowersyjne". Podobnego zdania jest minister edukacji Izraela. Sprawę już skomentowało polskie MSZ.

Centrum Pamięci o Holokauście Yad Vashem wydało specjalne oświadczenie, dotyczące deklaracji, którą ogłosili na konferencjach prasowych premierzy Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu - pisze izraelski "Haaretz". Instytut twierdzi, że deklaracja ta "zawiera poważne błędy i kłamstwa" i dalej pozwala na pozwy wobec historyków i badaczy Holokaustu, nawet jeśli te sprawy toczyć się będą przed sądami cywilnymi, a nie karnymi.

Reklama

Historycy Instytutu twierdzą, że wspólne oświadczenie obu premierów zawiera tezy "historycznie kontrowersyjne", jak choćby te, że polski rząd na uchodźstwie i polskie państwo podziemne niosły pomoc Żydom i "starały się powstrzymać nazistów przez zwrócenie uwagi zachodnich aliantów na systematyczne morderstwo polskich Żydów".

Według Yad Vashem było bowiem inaczej. "Większość polskiego ruchu oporu nie tylko zawiodła, by pomóc Żydom, ale także była aktywnie zamieszana w prześladowania" - piszą w oświadczeniu.

Po stronie Yad Vashem opowiedział się teższef resortu edukacji Izraela. Wspólna deklaracja Izraela z polskim rządem to hańba, która jest pełna kłamstw i szkodzi pamięci tych, którzy zginęli w Holokauście - napisał w czwartek na Twitterze izraelski minister edukacji i diaspory Izraela Naftali Bennett.

Przewodniczący partii Żydowski Dom, współrządzącej w koalicji z partią premiera Benjamina Netanjahu Likudem jest przeciwny wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela. Domaga się, by premier Izraela "odwołał deklarację" i przekazał ją do zatwierdzenia rządowi.

Jako minister edukacji, któremu powierzono dziedzictwo Holokaustu, całkowicie ją (deklarację - PAP) odrzucam - zadeklarował. W pełni popieram stwierdzenie, że obozy zagłady były niemieckie, a nie polskie (...) - stwierdził Bennett.

Zaznaczył jednak, że - po konsultacji z kompetentnymi profesjonalistami - jednoznacznie stwierdza, że deklaracja ta nie ma historycznej ani faktycznej ważności. Historyczna rzeczywistość jest taka, ze pomoc Polaków dla Żydów była stosunkowo rzadkim zjawiskiem, podczas gdy polskie ataki na Żydów były szeroko rozpowszechnione - ocenił.

Na takie deklaracje zareagowały polskie władze. Dla nas wiążące jest stanowisko wyrażone przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu - powiedział PAP wiceszef MSZ i przewodniczący zespołu ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem Bartosz Cichocki.

Dyskusja wokół wspólnej deklaracji premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu potwierdza - zdaniem wiceministra - konieczność dalszego zacieśnienia współpracy polskich, izraelskich i żydowskich historyków, nauczycieli, przewodników muzealnych na rzecz ochrony prawdy o drugiej wojnie światowej i Holokauście.

W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki w Warszawie oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie podpisali wspólną polsko-izraelską deklarację, w której podkreślono m.in. brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i ich kolaborantów, potępienie przez oba rządy wszelkich form antysemityzmu i odrzucenie antypolonizmu oraz innych negatywnych stereotypów narodowych.