- Myślę, że gdy dwóch Polaków spotka się na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, to mają o czym porozmawiać i z czego pożartować. Przyjmuję to jako objaw normalności. Polska polityka jest polityką z zaciśniętymi zębami, zwłaszcza ze strony rządzących - powiedział Tomasz Siemoniak w programie Wirtualnej Polski "Tłit".

Reklama

- Sądzę, że ogromne nieprzyjemności spotkają prezydenta Andrzeja Dudę, to będzie ogromny kłopot w Polsce. Jak to, z tym zdrajcą on sobie normalnie gaworzy? Zamiast mu powiedzieć "dość", "nie" itd. - ironizował polityk Platformy. - Gdyby Prezydent Andrzej Duda wrócił do Polski i zaprosił opozycję do rozmowy przy jakiejkolwiek sprawie, byłoby to tylko z zyskiem - dodał już zupełnie poważnie.

Rozmowę obu przywódców ocenił również w rozmowie z WP ekspert od mowy ciała Maurycy Seweryn. - Pierwsze sekundy nagrania pokazują, że pan prezydent jest bardziej skłonny do komunikacji z panem Donaldem Tuskiem. Jest to jednak tylko sytuacja pozorna. Obaj panowie udają pozytywne emocje. Obaj zdradzają się językiem ciała, gestykulacją, ułożeniem nóg. Już w pierwszych sekundach widać po mimice i spojrzeniu, że pan Donald Tusk jest bardziej zainteresowany tym, co dzieje się w sali obrad. Obaj panowie ani przez sekundę nie spojrzeli na siebie. Choć obaj ułożyli ciało w stronę partnera, to obaj jednocześnie odgradzali się od siebie, co oznacza, że symulowali pozytywne nastroje. Były one na pokaz dla dziennikarzy i innych polityków - stwierdził ekspert.

Reklama

Jak dodał, demonstracja pozornie pozytywnych emocji była większa u pana prezydenta. - Oparty na fotelu, z nogą założoną na nogę starał się pokazać, że jest jednocześnie opanowany i elegancki. To on inicjował, mówił. To on pochylał się do ucha Donalda Tuska. Mniej wygodnie jest też siedzieć na lewym pośladku z lewą nogą założoną na prawą. Jego stres i zakłopotanie w tej sytuacji zdradzała ograniczona skala gestykulacji. Wykonał tylko jeden silny gest, wskazując na sąsiada i szybko jego dłoń wracała do oparcia. Trzymał się jej kurczowo. Po wypowiedzeniu słów żartu i po zobaczeniu reakcji Donalda Tuska (w siódmej sekundzie) pan prezydent wyraził nadgarstkiem i ramieniem zadowolenie. W efekcie reakcji byłego premiera, pan prezydent poczuł się lepiej i chętniej się komunikował i żartował. Tylko Donalda Tuska to nie bawiło - tłumaczył ekspert.

Reklama

- To nie była rozmowa. To był żarcik prezydenta, na który Donald Tusk uznał, że musi zareagować. Nawet nie chciał z nim rozmawiać - podsumował Seweryn.

Krótkie spotkanie Tuska z Dudą w siedzibie ONZ. Obaj przywódcy byli w doskonałych humorach

- Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska we wtorek w siedzibie ONZ miała charakter nieformalny i prywatny - powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Duda i Tusk uczestniczyli we wtorek w nowojorskiej siedzibie ONZ w spotkaniu pod przewodnictwem sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. Poświęcone było przyjęciu deklaracji "Action for Peacekeeping". Kamery i fotoreporterzy uchwycili, jak w oczekiwaniu na swoją kolej do wygłoszenia wystąpienia, prezydent Duda i przewodniczący Tusk rozmawiają. Szef gabinetu prezydenta był później pytany przez polskich dziennikarzy, czy wie, czego dotyczyła rozmowa polityków. Szczerski powiedział, że rzeczywiście rozmowa się odbyła, co uchwyciły też kamery, niemniej była to rozmowa prywatna.

Gdybym powiedział, o czym ona była, stałaby się ona rozmowa publiczną; gdyby to była rozmowa publiczna, pewnie jej przebieg i charakter byłby tez inny, ale z racji tego, że była rozmową prywatną i nieoficjalną, to też to, co państwo zarejestrowaliście jako obrazki, jest własnością obu panów i dopóki nikt nie upoważni nas do tego, żeby tę treść przekazywać, to utrzymajmy charakter nieformalny, prywatny tej rozmowy - zaznaczył prezydencki minister.

O tę rozmowę zapytany został w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Myślę, że to była reakcja obydwu panów na słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który kilkukrotnie mówił serdecznie, ciepło o Polsce i chwalił Polskę za prowadzoną politykę w różnych obszarach - zaznaczył marszałek.Pani mnie pyta mnie dlaczego te uśmiechy, więc ja podejrzewam, nie mówię, że tak było, ale tak myślę, że to było w wyniku właśnie takiej pozytywnej oceny prezydenta Trumpa - zaznaczył Karczewski zwracając się do dziennikarki zadającej pytanie.

Trump we wtorek podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ powiedział m.in., że marzenia narodów są tak różnorodne, jak one same; jak Indie, Arabia Saudyjska, Izrael, Polska, w której wielki naród staje w obronie swej niepodległości, bezpieczeństwa i suwerenności. Zwrócił się też do Niemiec, aby brały przykład z Polski i nie polegały na Rosji, jeśli chodzi o dostawy energii. Wraz z budową Nord Stream 2 Niemcy staną się całkowicie zależne od rosyjskiej energii - oznajmił.