To właśnie Tait trzykrotnie atakował "Tirpitza", gdy okręt stał w norweskim fiordzie. Bo brytyjscy dowódcy uznali, że ten superpancernik jest olbrzymim zagrożeniem dla konwojów do Rosji. Okręty brytyjskie nie mogły do Norwegii dopłynąć, więc trzeba było użyć lotnictwa i nowych, 11-tonowych bomb.

Reklama

Pierwszy nalot lekko uszkodził "Tirpitza", bo w okręt trafiła tylko jedna bomba, właśnie zrzucona przez Taita. Drugi atak powstrzymała zła pogoda. Dopiero trzeci nalot zatopił "Bestię" - tak okręt nazywali brytyjscy admirałowie.

Zresztą to niejedyny z trudnych rajdów brytyjskiego lotnika. Kilka razy bombardował Berlin i Turyn. Za osiągnięcia, jako jedyny lotnik aliancki, cztery razy dostawał jedno z najwyższych brytyjskich odznaczeń - Distinguished Service Order (DSO).