Nazistowski ośrodek wypoczynkowy miał być największą inwestycją organizacji Kraft durch Freude ("siła przez radość"). Osiem budynków mieszkalnych, w których mieszkać mogło 20 tys. wczasowiczów, dwa baseny ze sztuczną falą, teatr, kino oraz hala widowiskowa z miejscem dla każdego mieszkańca. Każdy miał mieć dokładnie te same wygody. Pokoje miały 5 na 2,5 metra, w każdym mogły mieszkać po dwie osoby, ciesząc się widokiem morza.
Z toalet i pryszniców kobiety i mężczyźni korzystać mieli wspólnie. Już tylko w planach zostało nabrzeże, do którego mogłyby cumować statki pasażerskie. W czasie wojny w tym, co zdołano wybudować, zakwaterowano uchodźców ze zbombardowanego przez aliantów Hamburga. Po wojnie stacjonowali tam czerwonoarmiści, dziś - żądni wrażeń turyści.
Potężny kurort miał być spełnieniem marzeń o turystyce III Rzeszy. Nie wyszło - wybuchła wojna i prace wstrzymano. Prora miała być kurortem dla 20 tys. ludzi pracy - nazistowskiego "Kowalskiego" i "Malinowskiego", a - jak pokazuje CNN - została muzeum urojeń i snów o potędze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama