Do końca lipca 2008 r. do USA mają wrócić kolejni amerykańscy żołnierze. "Skala redukcji wojsk będzie uzależniona od postępów w normalizacji sytuacji w Iraku" - zapewnia prezydent USA.

Reklama

I choć Bush powiedział Amerykanom, że jest zadowolony z sytuacji na Bliskim Wschodzie, to skrytykował rząd Iraku za opieszałość w dążeniu do "pojednania narodowego". Mimo to do połowy przyszłego roku misję ma tam prowadzić o 30 tys. żołnierzy mniej niż obecnie.

Decyzja prezydenta USA jest sporym zaskoczeniem. Bo jeszcze niedawno zwiększał on liczbę wojsk na Bliskim Wschodzie. Wbrew decyzjom Kongresu, który nakazał Bushowi wycofywanie Amerykanów z Iraku. W tej chwili stacjonuje tam 170 tys. amerykańskich żołnierzy.