Po raz pierwszy ujawniono relację doświadczonych kontrolerów ruchu lotniczego, którzy próbowali "porozmawiać z UFO”, które wylądowało tuż przed nimi na pasie startowym. Ten przypadek odnotowano 19 kwietnia 1984 roku.

Na pasie startowym numer 22 miał wylądować mały samolot. I to wtedy kontrolerzy zobaczyli inną maszynę lądującą tuż obok na pasie 27. Pojazd opisali tak: "To był nieopisany, niesamowity słup światła, srebrna świecąca kula”.

Reklama

Odleciała tak szybko, jak się pojawiła. Kontrolerzy nie zgodzili się na ujawnienie swoich nazwisk. Nie chcą, żeby śmiali się z nich inni koledzy. W ich zawodzie podobna historia mogłaby... ich zdyskredytować.

Ujawnione dokumenty to w sumie osiem plików opublikowanych na podstawie prawa o wolności informacji. W ciągu następnych lat opublikowanych ma być jeszcze 150 podobnych relacji. Czy to dowód na istnienie UFO?

Reklama

Niekoniecznie. Niektóre z historii już teraz wydają się kompletnie nierealne - jak relacja pewnego małżeństwa, które twierdzi, że zaprzyjaźniło się z zielonymi ludzikami.

A Nick Pope, który pracował dla resortu obrony przez 21 lat i zajmował się UFO, mówi: "Większość z tych obserwacji to prawdopodobnie błędna identyfikacja statków powietrznych, świateł i meteorów, choć niektóre są faktycznie trudne do wyjaśnienia".