Szybki pociąg Merolink uderzył w pustego jeepa, przeciągnął ponad sto metrów, a potem wzbił się w powietrze i uderzył w skład jadący z naprzeciwka. Pociągi jechały ponad 100 kilometrów na godzinę. Katastrofa pochłonęła 11 śmiertelnych ofiar. 180 osób zostało rannych. 40 trafiło do szpitali w ciężkim stanie.

Reklama

Niedoszły samobójca w tym czasie spokojnie poszedł do domu przyjaciela. Tam zranił się kilka razy nożyczkami. Niegroźnie.

Prokurator nie uwierzył w wersję wydarzeń mężczyzny. Jego zdaniem, Alvarez nie chciał popełnić samobójstwa, tylko zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Zdaniem prokuratora, samobójstwo to bajka, która ma zmiękczyć sąd i odwieść go od skazania mordercy na karę śmierci.

Ale bajka nie zadziałała, sąd w Los Angeles uznał Juana Alvareza winnym wielokrotnego zabójstwa. Teraz czeka on na ogłoszenie wysokości kary - grozi mu najwyższa - śmierć.

Reklama