Trzech zabitych cudzoziemców to Niemcy, dwóch - Amerykanie, jeden - Japończyk, jeden - Kanadyjczyk i jeden - Australijczyk. Informacje o narodowości zabitych pochodzą od jednostek sił specjalnych, które walczyły z terrorystami w opanowanych przez nich hotelach.

Reklama

Wśród rannych nie ma Polaków. Obrażenia odniosło pięciu Brytyjczyków, trzech Niemców, dwóch Amerykanów, Chińczyk, Norweg, Hiszpan, Kanadyjczyk, Fin, Australijczyk, Włoch, Omańczyk i Filipińczyk. Narodowość trzech pozostałych rannych cudzoziemców nie jest na razie znana.

Według najnowszego bilansu policji, w serii zamachów, które przeprowadzono w kilkunastu miejscach Bombaju, zginęło w sumie 130 osób, a 327 odniosło obrażenia.

Drugi hotel Taj Mahal jest już niemal całkowicie pod kontrolą komandosów i ewakuowano z niego prawie wszystkich gości i pracowników. W hotelu został co najmniej jeden terrorysta z dwoma zakładnikami - powiedział indyjski wojskowy.

Reklama

Tuż przed świtem indyjskie służby bezpieczeństwa przypuściły szturm na żydowski ośrodek religijny w Bombaju. Według agencji Reutera terroryści przetrzymują w nim co najmniej dziesięć osób. Helikoptery zrzuciły na dach wyborowy oddział komandosów, do akcji wkroczyły też jednostki otaczające budynek.

W siedzibie ortodoksyjnej grupy Chabad-Lubawicz więzionych jest co najmniej 10 osób. Terroryści przetrzymywali też na terenie kompleksu siedmiu innych zakładników. Ich uwolniono w nocy. Początkowo władze ogłosiły, że to porwani z żydowskiego ośrodka, ale te doniesienia okazały się mylne.

"W kilkadziesiąt godzin po serii zamachów, w południowej części miasta, życie nie wróciło do normy. Zamknięte są szkoły, uniwersytety, niektóre banki. Jest napięcie" - powiedział polski konsul w Bombaju Janusz Byliński.

Reklama

Czterech Polaków, którzy znajdowali się w obleganych hotelach, jest bezpiecznych, ale nie ma potwierdzenia, kiedy wylatują z Bombaju - poinformował Byliński. "Nie mamy żadnych sygnałów, żeby ktokolwiek z innych Polaków był poszkodowany czy zabity lub znajdował się w jakiejś wyjątkowo trudnej sytuacji" - zapewnił, dodając, że konsulat stara się to monitorować.

"Mieliśmy informacje o Polce, która znajduje się na jachcie zacumowanym w pobliżu jednego z dwóch zaatakowanych w środę wieczorem hoteli - Taj Mahal. Załoga z włoskim kapitanem nie może jachtu opuścić" - dodał. Wyjaśnił, że w rejonie trwa operacja antyterrorystyczna, a okolica jest pod pełną kontrolą i nie można się stamtąd wydostać, ponieważ terroryści mieli dotrzeć do miasta od strony morza.