Emanuele Lattanzi jest hotelowym kucharzem. Gdy terroryści zaatakowali Oberoi, ochrona i komandosi wyprowadzili personel z kuchni na ulicę. Lattanzi chciał jednak wrócić do środka, bo w hotelu została jego żona Lea i malutka córka Clarice. Lomandosi nie pozwolili mu wrócić do budynku.

Dopiero gdy na komórkę kucharza zaczęły przychodzić rozpaczliwe SMS-y, w których żona błagała go o choć trochę mleka dla dziecka, udało mu się namówić indyjskich komandosów na pomoc.

Żołnierze eskortowali go do pokoju, w którym ukrywała się żona z dzieckiem. Nie pozwolili im jednak wyjść z hotelu, bo wciąż nie wiadomo było, gdzie ukrywają się terroryści.



Reklama

Kucharz i jego rodzina mogli spokojnie wyjść na zewnątrz, dopiero gdy komandosi zastrzelili morderców.