Mieszkający na stałe w Syrii przywódca Hamasu Chaled Meszal oświadczył, że jego ugrupowanie nie przyjmie warunków rozejmu postawionych przez Izrael. Według słów hamasowskiego przywódcy zbrojny opór będzie kontynuowany aż do zakończenia izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy.

Reklama

Na zwołanym w sprawie izraelskiej ofensywy szczycie państw arabskich w stolicy Kataru Dausze Meszal wezwał też zebranych liderów państw arabskich do zerwania stosunków z Jerozolimą.

Od trzech tygodni Izrael prowadzi w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy operację wojskową pod kryptonimem "Płynny ołów". W gwałtownych walkach zginęło już ponad 1100 osób, w tym dziesięciu żołnierzy izraelskich i ponad 1090 Palestyńczyków, a ponad 5 tysięcy osób zostało rannych. Izraelczycy zabili też kilku ważnych dowódców Hamasu. Wczoraj w nalocie zginął Said Sejam, szef resortu spraw wewnętrznych organizacji. Palestyńscy ekstremiści już zapowiedzieli krwawą zemstę.