Prokurator Christian Du Four ujawnił, że Kim D. mieszkał samotnie w odległości 30 km od żłobka. Nie był dotąd karany. Kiedy go zatrzymano, miał przy sobie nóż, toporek, atrapę pistoletu i był ubrany w kamizelkę kuloodporną. Na miejscu zbrodni znaleziono jeszcze dwa noże.
"Nie wiemy, jakie były jego motywy. Nic nie mówi. (...) Jest bardzo bierny" - powiedział Du Four, dodając, że Kim D. stanie przed sądem we wtorek.
20-letni Belg - sprawca krwawej jatki w żłobku w Dendermonde - usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Oskarżono go o zasztyletowanie dwojga dzieci i kobiety oraz poranienie 13 maluchów. Ale tajemnicą są owiane wciąż motywy, jakimi kierował się napastnik. On sam nadal milczy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama