50-letni Steele został wybrany głosami 91 do 77. W szeregach republikanów trudno było o zgodę w sprawie kandydatury. Steel wygrał dopiero w szóstym głosowaniu. W rywalizacji wizięło udział szęściu polityków. W ostatnim etapie konfrontacji uchodzący za umiarkowanego polityka Steele pokonał białego ultrakonserwatystę Katona Dawsona, szefa Republikanów w Karolinie Południowej.

Reklama

Wybór Afroamerykanina na lidera partii, którą popiera zwykle mniej niż 10 proc. Murzynów to decyzja bez precedensu. Steele, chociaż z pewnością brakuje mu charyzmy Baracka Obamy, zdążył już popisać się doświadczeniem co najmniej sprawnego lidera.

>>>Murzyński Harlem masowo poparł Obamę

Steel jest katolikiem. Jego ojciec był żołnierzem. Sam Michael przyszedł na świat w bazie wojskowej Andrews. Przyszły szef partii republikańskiej był stypendystą na John Hopkins University. Już na pierwszym roku został wybrany prezesem samorządu studenckiego. Dyplom z prawa obronił na waszyngtońskim uniwersytecie Georgetown. Chociaż wychowywał się w środowisku Demokratów, szybko przystąpił do Partii Republikańskiej. Przez pierwszych kilkanaście lat pracował "na tyłach" wielkiej polityki organizując kampanie wyborcze. m.in. George'owi Bushowi seniorowi. Na szersze wody wypłynął w 2000 r., kiedy został szefem Republikanów w Marylandzie. Dwa lata później wygrał wybory na wicegubernatora tego jednego z najbardziej demokratycznych stanów i pozostał na stanowisku do 2007 r. Nie udała mu się natomist przesiadka na fotel senatorski, ale tę wpadkę partyjni koledzy szybko mu wybaczyli.

Reklama

Teraz przed Steelem stoi bardzo trudne zadanie. Nowy szef republikanów musi odbudować struktury partii i zdobyć dla niej pieniądze. Celem byłego wicegubrenatora Marylandu nie będzie wyłącznie walka o głosy Afroamerykanów. Polityk ma przyciągnąć do partii młodych, dobrze wykształconych i zdystansowanych wobec neokonserwatywnej ideologii ludzi. Musi także zawalczyć o takie stany jak Wirginia, Indiana, Kolorado, Północna Karolina i Newada, które jeszcze cztery lata temu były bastionem Republikanów, a dziś z powodzeniem wygrywają demokraci.