"Wyślemy armię do serca waszych miast, zwłaszcza Berlina, Kolonii i Bremy" - mówił w opublikowanym w styczniu nagraniu wideo jeden z radykałów. Inny islamista, obywatel Niemiec pochodzenia marokańskiego Bekkay Harrach, z bazooką w ręku bezbłędną niemczyzną swojej przybranej ojczyźnie zamachami.

Reklama

Al-Kaida może zażądać wycofania wojsk niemieckich z Afganistanu. Podobny motyw przyświecał atakom na madryckie metro w 2004 r. Po nich skazani na porażkę socjaliści Jose Luisa Zapatero, którzy obiecywali wyjście z Iraku, zwyciężyli. "Islamskie grupy terrorystyczne mogą próbować wpłynąć na wynik wyborów w Niemczech, przeprowadzając ataki" - mówił tygodnikowi "Focus" szef Federalnego Urzędu Kryminalnego Joerg Ziercke w rozmowie z "Focusem". A w tym roku Niemcy czekają wybory parlamentarne, europejskie i szereg wyborów do parlamentów lokalnych.

>>>Al-Kaida wezwała też do ataków na Wielką Brytanię i USA

W ostatnich tygodniach islamiści kilkakrotnie opublikowali w internecie groźby terrorystów pod adresem Berlina. Według Zierckego najniebezpieczniejsi są miejscowi muzułmanie - zwłaszcza świeżo nawróceni etniczni Niemcy, często najbardziej radykalni. "Oni znają niemiecką infrastrukturę, są zintegrowani ze społeczeństwem, a ich wygląd nie rzuca się w oczy" - powiedział Ziercke. "Musimy zakładać, że są gotowi niemal na wszystko" - dodał. Nad Renem i Łabą mieszka 3,3 mln wyznawców islamu, głównie Turków, Persów, Arabów i Bośniaków. Ponadto na wiarę Mahometa przechodzi co roku ok. 5 tys. Niemców.

Reklama

>>>Terroryści rekrutują Niemców

Słowa Zierckego potwierdził w rozmowie z lokalnym "Hamburger Abendblatt" szef niemieckiego kontrwywiadu BfV Heinz Fromm. Jego zdaniem prawdopodobieństwo zamachów jest "wyjątkowo wysokie".

>>>Zobacz stronę internetową Urzędu Ochrony Konstytucji w języku angielskim (BfV)

Tygodnik "Focus" podaje, że już ponad 10 Niemców przeszło terrorystyczne szkolenia w obozach na Środkowym Wschodzie. BfV prowadzi też coraz więcej dochodzeń w sprawie przestępstw o podłożu islamistycznym.