I to nie byle jakiego helikoptera, bo do rosyjskiego Mi-26, uznawanego za najsilniejszy śmigłowiec świata. W ten sposób Alinghi-5 pokonał m.in. położoną na wysokości 2,5 tys. m n.p.m. Przełęcz św. Bernarda. Cały przelot trwał zaledwie 45 minut.
Alinghi-5 ma się stać bazą dla łodzi, która w lutym 2010 r. jest szykowana na zwycięzcę prestiżowych Regat o Puchar Ameryki, które startują w Ras al-Chajmie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
To było prawdziwe wyzwanie transportowe. Jak przewieźć 27-metrowy katamaran znad szwajcarskiego Jeziora Genewskiego przez Alpy do włoskiego portu w Genui? Ostatecznie Alinghi-5 przeleciał nad górami podczepiony do… helikoptera.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama