Korpulentna mieszkanka Rzymu nie kryła wściekłości. Co prawda kobieta waży około 100 kilogramów, ale nigdy nie spodziewała się takiego potraktowania. Dlatego, gdy zaproponowano jej publiczne ważenie na wadze bagażowej, odwróciła się na pięcie i wyszła z lotniska. Do Rzymu wróciła samochodem.

Reklama

>>> Był tak otyły, że niosło go 13 strażaków

Kobieta złożyła skargę na personel linii lotniczych Easyjet. Sprawą natychmiast zainteresowały się włoskie media. Jednak linie przeprosiły niedoszłą pasażerkę dopiero, gdy sprawa została nagłośniona. Easyjet wszczęło też wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie.

Rzecznik linii oświadczył, że incydent z Bari to "niewybaczalny błąd personelu naziemnego". Zapewnił następnie: "Easyjet nie ma w swym regulaminie zasad dotyczących wagi pasażerów".