Krytycy twierdzą, że nowe prawo stanowi zagrożenie dla wolności obywatelskich. Kwestią sporną jest też sposób, w jaki nowe przepisy mają być egzekwowane.

Reklama

>>> Czytaj także: Połowa polskich przedsiębiorców to piraci

Według przyjętego obecnie tekstu ustawy, sędziowie mogą ukarać piratów pozbawiając ich dostępu do sieci (maksymalnie na rok). Ukarany internauta będzie dodatkowo musiał nadal płacić swój abonament i ponieść koszty zerwania kontraktu z dostawcą usług internetowych.

>>> Czytaj więcej o "kagańcu dla internetu"

Zanim jego sprawą zajmie się sąd, urząd do walki z piractwem internetowym - w skrócie Hadopi - musi uprzedzić dwukrotnie - mailem i listem poleconym - internautę o grożących mu konsekwencjach. Jeśli to nie poskutkuje, "pirat" czasowo straci dostęp do sieci. W skrajnych wypadkach sąd może orzec wobec niektórych internautów nawet surowsze kary: grzywnę do 300 tysięcy euro lub dwa lata więzienia.

Reklama

>>> Czytaj także: Hollywood bierze się za sieciowych piratów

Również rodziców, których dzieci ściągają nielegalne pliki, mogą spotkać sankcje za zaniedbanie kontroli nad działaniami ich pociech w internecie. Po otrzymaniu ostrzeżenia cała rodzina może być odcięta od internetu na miesiąc, a dodatkowo ukarana grzywną do 3750 euro.