Bronisław Komorowski kontynuuje kampanię wyborczą na Śląsku. W Katowicach do głosowania na prezydenta Komorowskiego zachęcali między innymi aktor Tomasz Karolak, reżyser Agnieszka Holland, były premier Jerzy Buzek i bokser Dariusz Michalczewski.

Reklama

Urzędujący prezydent po raz kolejny zaatakował swojego konkurenta przypominając ankietę dla portalu "Mam prawo wiedzieć" sprzed lat. Zwracając się do górników przypomniał zarzuty, które przedstawił Andrzejowi Dudzie podczas wczorajszej debaty telewizyjnej. Mówił, że jego konkurent przed wyborami do Parlamentu Europejskiego opowiedział się za zmniejszeniem limitów CO2, co uderzyłoby w polskie kopalnie. Wezwał Andrzeja Dudę to wytłumaczenia się z tamtej wypowiedzi.
Sztab Dudy twierdzi, że prezydent wczoraj przedstawił wybiórczo tylko część ankiety.


Bronisław Komorowski zapowiedział też poprawki w swoim programie skierowanym do młodych. Podczas spotkania ze swoimi sympatykami w Katowicach urzędujący prezydent przyznał, że zaskoczyła go skala niezadowolenia społecznego, zwłaszcza wśród młodych. Prezydent Komorowski podkreślił, że wynik pierwszej tury wyborów zaskoczył zarówno polityków, jak i naukowców. Dlatego należy wyciągnąć z tej lekcji wnioski. Zadeklarował, że program, który był przygotowany na rzecz ludzi młodych musi być rozbudowany. Bunt nie jest niczym złym. Ja sam się buntowałem wiele razy i nieźle na tym Polska wyszła, a ja chyba też - podsumował prezydent.

Prezydent mówił w Katowicach, że Śląsk jest lekceważony. Śląska trzeba się uczyć - mówił podczas konwencji. Los dał mi tę gigantyczną szansę, że po przełomie '89 roku znalazłem się w ekipie, która zmieniała rzeczywistość. To była wielka, lekcja pokory, demokracji i szacunku do ludzi myślących inaczej i mających inne ścieżki życiowe - przyznał Bronisław Komorowski.

Reklama

Prezydent podczas wystąpienia podkreślił rolę rządów Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka. Mówił też o zbliżaniu się do wartości i norm świata zachodniego. Nowoczesny polski patriotyzm, to taki który - zdaniem prezydenta - nie jest przeciwko Europie a jest jej częścią. To jest zasadnicza różnica w wizjach państwa i narodu, która mnie różni od mojego kandydata - mówił w Katowicach. Wielkość Polski polega na jej atrakcyjności i że nie przymusza żeby żyć tak a nie inaczej. Nie ma we mnie zgody na Polskę, która każe żyć ludziom według moich zasad, Polska musi być krajem otwartym i szanującym różnorodność także różnorodność Śląska. Podkreślił, że popiera inicjatywy regionalne - m.in. uznanie śląskiej godki o co stara się m.in. poseł Marek Plura.

ZOBACZ: Kto kogo zmiażdżył, kto nie przegrał? KOMENTARZ DZIENNIK.PL>>>