Liczba głosów nieważnych na pewno wpłynęła na wypaczenie wyników wyborów - ocenia politolog dr Bartłomiej Biskup. Aż 17,85 procent wszystkich oddanych głosów w sejmikach uznano za nieważne. Ekspert jest przekonany, że to sondaż exit poll właściwie odzwierciedlił preferencje Polaków. Bartłomiej Biskup tłumaczy, że wyniki samych wyborów różnią się od tych sondażowych z powodu tylu głosów nieważnych. Przyznaje, że sprawa wymaga działań, bo może się to zakończyć utratą zaufania obywateli do głosowania. W efekcie może to doprowadzić do wyjścia niezadowolonych Polaków na ulicę albo spadkiem frekwencji.

Reklama

Prezes PiS Jarosław Kaczyński już zapowiedział na 13 grudnia demonstrację w sprawie liczenia głosów. Bartłomiej Biskup przyznaje, że będziemy teraz mieli do czynienia ze spektaklem podważania wiarygodności ze względu na liczne błędy proceduralne. Na pewno trzeba wyciągnąć z tego wnioski i ustrzec się takich błędów w kolejnych wyborach - podkreśla. Zdaniem politologa, wyniki wyborów świadczą przede wszystkim o dwóch wygranych: PiS, które na poziomie ogólnopolskim wygrało, choć nie tak wysoko jak wskazywał sondaż i PSL, które zaliczyło bardzo dobry wynik prawie na poziomie dwóch największych partii.

Zgodnie z ogłoszonymi wczoraj późnym wieczorem wynikami wyborów, najwięcej mandatów w sejmikach wojewódzkich zdobyła Platforma Obywatelska - 179. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało ich 171, Polskie Stronnictwo Ludowe - 157, a Sojusz Lewicy Demokratycznej-Lewica Razem - 28 mandatów. PO uzyskała najwięcej mandatów, choć procentowo ustępuje PiS-owi. Na PO oddano w wyborach do sejmików 26,36 procent ważnych głosów, a na PiS 26,85 procent. PSL zdobyło 23,68 procent głosów, a SLD-Lewica Razem 8,78 procent.