Poręba przypomniał akcję zorganizowaną przez sztab wyborczy w środę w Warszawie, kiedy to zreprywatyzowane za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz kamienice zostały podświetlone na czerwono. Jak dodał sztab tą akcją pokazał "na 100-150 metrach skalę reprywatyzacyjnego złodziejstwa".

Reklama

- Te podświetlone kamienice to przykład bardzo złej władzy tu, w Warszawie, nie szanującej człowieka, władzy, która człowiekiem gardziła - mówił Poręba. - Nie możemy w naszym przekazie pominąć ludzi, którzy w tych kamienicach żyli, mieli swoje marzenia - dodał.

W trakcie konferencji PiS zaprezentowało także spot wyborczy, w którym przedstawione są zarówno wypowiedzi urzędników ratusza, jak i mieszkańców reprywatyzowanych kamienic, pochodzące z przesłuchań prowadzonych w trakcie prac komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Na ostatnim slajdzie spotu pojawiają się twarze prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego z podpisem "nie daj im szansy 21 października".

Reklama

Poręba podkreślił, że symbolem tych wyborów w Warszawie będą ludzie wyrzucani przez mafie reprywatyzacyjne ze swoich domów. - To, co dzieje się i działo w Warszawie, ci ludzie wyrzucani przez mafie reprywatyzacyjne z własnych domów, to symbol stawki wyborów, które przed nami 21 października - mówił Poręba.

- Czy to będą wybory, podczas których Polacy dadzą przyzwolenie na tego typu praktyki, bo w różnych miejscach samorządów są dziesiątki przykładów układów, mafii działających pod nosem samorządu, czy jednak postawią na uczciwość, praworządność, partię polityczną, która na pierwszym miejscu stawia człowieka i jego poczucie bezpieczeństwa? - pytał szef sztabu wyborczego PiS.

Reklama

Z kolei rzeczniczka partii Beata Mazurek przypomniała wypowiedzi lidera PO z konwencji w Warszawie, w trakcie której mówił on, że należy podziękować Gronkiewicz-Waltz za jej lata prezydentury oraz wypowiedź Trzaskowskiego z wywiadu dla "Rzeczpospolitej", w której stwierdził, że należy rozliczyć proces reprywatyzacji.

- W naszej ocenie jest to ewidentna sprzeczność nie do pogodzenia i świadczy o jednym, że politycy PO mówią różne rzeczy w zależności od tego, komu i w jakich okolicznościach mówią - oceniła Mazurek.

- To pokazuje ich brak wiarygodności i to, że 21 października Polacy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, na kogo postawić - czy na takich ludzi, którzy zmieniają zdanie w zależności od potrzeb czy takich, którzy składają obietnice i je realizują? - pytała rzeczniczka partii.