Michał Boni - kandydat PO do europarlamentu - w ostatniej fazie kampanii chce skupić się na rozmowach z wyborcami. To pokazuje, że jest się z ludźmi - tłumaczy były minister administracji i cyfryzacji. Michał Boni zamierza rozmawiać między innymi o tym, jak pomóc Ukrainie oraz o otwartości, czyli szanowaniu tych, którzy są inni.

Reklama

Z kolei PiS i Solidarna Polska skupią się na merytorycznych debatach i dyskusjach z wyborcami. Jeden z liderów tego drugiego ugrupowania, Jacek Kurski zapowiada, że będzie mówił o tym, jakiej Europy chce Solidarna Polska. Chodzi o Unię, która pozwala wędzić tradycyjnie wędliny, dba o sprawiedliwość społeczną i pozwala produkować tradycyjne żarówki.

Chodzi nam o europejską wspólnotę gospodarczą - tłumaczy Jacek Kurski.

A Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości zdradza, że jego partia stawia w ostatnim tygodniu na dyskusję na argumenty. Jej kandydaci będą blisko ludzi i będą ich słuchać.

Reklama

Natomiast SLD-UP będzie "budzić Polaków". Jeden z kandydatów Lewicy Wojciech Olejniczak wyjaśnia, że chodzi o nakłonienie tych niezdecydowanych do pójścia do urn. Musimy głosować, bo inaczej inne kraje nas przegonią, a my zostaniemy w tyle - mówi Olejniczak.

Marek Siwiec - jedynka na wielkopolskiej liście Europy Plus Twój Ruch - zapowiada natomiast, że tydzień przed wyborami poświęci na sprawy swojego regionu. Siwiec nie zamierza marnować czasu na filmiki wyborcze czy kłótnie z innymi kandydatami. Chce poświęcić czas swojemu okręgowi wyborczemu, czyli Wielkopolsce.

Polskie Stronnictwo Ludowe zaś ma stały i sprawdzony plan na ostatnią prostą w kampanii wyborczej - mówi wicemarszałek Sejmu, Eugeniusz Grzeszczak. Kandydaci PSL są sprawdzeni i znają program partii.

Reklama

Będą mówić, że w Unii Europejskiej da się połączyć tradycję z nowoczesnością.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w najbliższą niedzielę, 25 maja. Lokale wyborcze będą czynne w godzinach 7-21.

Z ostatnich sondaży wynika, że do urn wybiera się ponad 40 procent uprawnionych do głosowania. Jedna trzecia Polaków zostanie w domach.