Anna Fotyga w rozmowie z "Rzeczpospolitą" uciekła od odpowiedzi, czy słowa prof. Krystyny Pawłowicz, która określiła prof. Władysława Bartoszewskiego mianem pastucha, oburzają ją. Wyraziła się za to krytycznie o samym Bartoszewskim.

Reklama

W przeszłości pan Władysław Bartoszewski obrażał mnie na każdym kroku. Robił to dlatego, że odważałam się wskazywać działania Niemiec, które szkodziły naszym interesom. Nie jest moim zadaniem dociekanie powodów takiej postawy - zastrzegła jednocześnie. Nie chciała również komentować rosnącego poparcia dla Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Wskazała za to - jak to określiła - zabawną sprzeczność w stanowisku lidera NP.

W czasie, gdy byłam szefową polskiej dyplomacji, Janusz Korwin-Mikke złożył mi wizytę, by namawiać do współpracy z Aleksandrem Łukaszenką. Teraz jako adwokat wolnego rynku dostrzega wypaczenia w Unii, całkowicie pomija w swoich wystąpieniach szkodliwą dla idei liberalnej gospodarki aktywność "systemu Putina". A jest to system, w którym KGB sprawuje kontrolę nad gospodarką i robi to z pozycji całkowicie monopolistycznej. To zabawna sprzeczność.