W Małopolsce nadal pozbawionych prądu jest 18,4 tys. odbiorców. Powodem awarii mnożących się od ponad tygodnia są szadź i lód na przewodach, które pod dodatkowym obciążeniem pękają, a nawet przewracają słupy. Sieć zrywana jest także przez upadające konary i drzewa.

Reklama

Od środy w usuwaniu awarii pomagają żołnierze 6. Brygady Powietrzno-Desantowej. Wojewoda małopolski zaoferował także wypożyczenie 60 agregatów prądotwórczych do gmin najbardziej dotkniętych awariami. Dziś w Sejmie posłowie PiS argumentowali, że w regionie pozbawionym prądu jak najszybciej powinien być ogłoszony stan klęski żywiołowej.

"Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej spowodowałoby natychmiastowe uruchomienie rezerwy z budżetu. Samorządy mogłyby kupić tyle agregatów, żeby zasilić wsie i sołectwa w energię elektryczną. Byłaby pełna koordynacja służb ratunkowych, a to ewidentnie szwankowało" - podkreśliła Jadwiga Wiśniewska.

Według posła Edwarda Siarki, niezbędne jest, aby w usuwaniu szkód i pomocy mieszkańcom uczestniczyło, w większej skali niż dotychczas, wojsko. "Taką możliwość daje ustawa o zarządzaniu kryzysowym i ustawa o zwalczaniu klęsk żywiołowych. Zastanawiamy się dlaczego z tej możliwości nie skorzystano do tej pory" - mówił.

Reklama

Siarka przypomniał, że rok temu doszło do awarii sieci energetycznej w Szczecinie - wówczas miasto przez kilka godzin nie miało prądu. "Politycy PO i PSL po tej awarii solennie zapewniali, że zostanie przeanalizowana sytuacja i proces wychodzenia z tego rodzaju zagrożeń. Takiej analizy nie przeprowadzono" - podkreślił.

Zdaniem Siarki, zbyt powolne usuwanie szkód w Małopolsce może być spowodowane niedawnymi zmianami personalnymi w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. Pod koniec grudnia p.o. szefem tej instytucji przestał być Przemysław Guła. Wówczas z pracy w RCB zrezygnowała część analityków.

"Można odnieść wrażenie, że gdyby swój wyciąg miał w jednym z tych powiatów słynny <Rycho>, to pewnie <Miro> i <Zbycho> by tak zabiegali o to, żeby energia elektryczna powróciła, że byliby skuteczni w działaniu" - powiedział rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.